Polski przemysł rośnie szybciej od europejskiego. Przodują inne branże niż w przeszłości

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2025-12-15 17:05

Dobre dane o produkcji i eksporcie wskazują na ożywienie gospodarcze w Polsce. Jest ono napędzane wydatkami kapitałowymi.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Dużo się w Polsce mówi o trudnych warunkach dla sektora eksportowego, który zmaga się z brakami kadrowymi, relatywnie wysokimi cenami energii i rosnącym realnym kursem walutowym. Ale pozytywne jest to, że w tych warunkach Polska jest wciąż jedną z najbardziej dynamicznych gospodarek Unii Europejskiej pod względem produkcji przemysłowej i eksportu. Kiedy jedne sektory wpadają w dołek, inne zyskują przewagę.

Eksport napędzany popytem na maszyny i urządzenia

W poniedziałek poznaliśmy dane o produkcji przemysłowej na poziomie całej Unii Europejskiej oraz dane z polskiego bilansu płatniczego. Można w nich dopatrzyć się kilku pozytywnych zjawisk.

Nasza produkcja przetwórcza wzrosła w październiku realnie o 4 proc. r/r, podczas gdy średnio w UE było to 1,6 proc. (dane skorygowane o efekty kalendarzowe). W przypadku Polski widać pewną poprawę względem poprzednich miesięcy, natomiast w całej Unii trend jest stabilny. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że z perspektywy firm ta poprawa produkcji może być odczuwana słabiej, niż pokazują dane statystyczne. Nie uwzględniają one bowiem zmian cen, które są negatywne. W przemyśle trwa deflacja, która wywiera presję na marże firm.

Interesujące jest to, w jakich dziedzinach nasz przemysł wykazuje przewagę nad europejskim. Są to bowiem inne sektory niż w przeszłości.

Dziś największą przewagę Polska ma w segmencie dóbr kapitałowych, czyli przede wszystkim maszyn i urządzeń. Głównym powodem jest bardzo wysoka dynamika produkcji w branży remontowej i instalacyjnej, czyli w firmach, które zajmują się naprawianiem sprzętu lub jego instalowaniem. Tam produkcja (czyli tak naprawdę usługi) rośnie w tempie ponad 40 proc. r/r, podczas gdy średnia dla UE wynosi 3 proc. Dużą przewagę wykazuje też Polska w fizycznej produkcji maszyn, gdzie dynamika sięga 16 proc. w porównaniu do 1 proc. na poziomie całej UE.

Trzy powody strukturalnej zmiany

Co tu się dzieje? Można wymienić trzy powody:

1) Wysoka dynamika nakładów na nowe statki, koleje i samoloty w całej Europie wywołuje zwiększony popyt na usługi remontowe i naprawcze. A Polska jest w tej dziedzinie czwartym eksporterem w Unii, po Niemczech, Francji i Holandii. Nie mamy niestety na bieżąco dostępu do danych wysokiej częstotliwości, ale podejrzewam, że zakłady remontujące silniki lotnicze na południowym wschodzie Polski oraz stocznie remontowe na północy mają ręce pełne roboty.

2) Wojna w Ukrainie wywołuje zwiększony popyt na remont sprzętu militarnego.

3) Przyspieszające inwestycje w kraju, szczególnie w energetyce, zwiększają popyt na usługi instalacyjne.

Jednocześnie wyraźnie mniejszą niż w przeszłości przewagę Polska wykazuje w produkcji trwałych dóbr konsumpcyjnych (do których należą głównie meble i sprzęt RTV/AGD) oraz w produkcji dóbr pośrednich, czyli wszelkiego rodzaju półproduktów z metali, plastików, drewna itp.

Pozytywne jest to, że polska gospodarka dość elastycznie przechodzi tego typu zmiany strukturalne. Wynikać to może z faktu, że jesteśmy krajem zdominowanym przez małe i średnie firmy, posiadające niskie wskaźniki zadłużenia, więc restrukturyzacja odbywa się bez spektakularnych bankructw.

Pozytywne wnioski z bilansu

Po danych z bilansu płatniczego widać, że eksport radzi sobie nieźle. W październiku sprzedaż zagraniczna towarów i usług wzrosła o 5,5 proc. r/r, licząc w euro, co jest najwyższą dynamiką w tym roku. Dzięki temu polskie saldo handlowe zanotowało wyraźny wzrost i jest najwyższe od 18 miesięcy. A saldo rachunku obrotów bieżących przestało się pogarszać.

Jest to o tyle istotne, że pokazuje, iż Polska jest krajem bardzo zrównoważonym. Dla inwestorów i analityków oceniających stabilność kraju bilans obrotów bieżących jest ważniejszym wskaźnikiem niż deficyt fiskalny kraju.