Polskie prawo sprzyja korupcji
W 2000 r. Sejm uchwalił 190 ustaw. Tylko w kilku z nich zawarto przepisy przeciwdziałające łapówkarstwu. Kontrole NIK wykazały, że największa korupcja występuje w trakcie procesów prywatyzacyjnych, na kierowniczych szczeblach przedsiębiorstw państwowych, w działalności funduszy celowych i agencji, w sektorze zamówień publicznych, podczas udzielania kontyngentów i koncesji oraz w działalności administracji skarbowej i celnej.
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki postępowań kontrolnych przeprowadzonych w 2000 r. w związku z podejrzeniami praktyk korupcyjnych na styku sektora publicznego i prywatnego. Raport potwierdza, że Polska rzeczywiście jest krajem wysokiego zagrożenia korupcją. Mimo że parlament uchwala dużo ustaw w związku z dostosowywaniem naszego prawa do regulacji UE, zawarto w nich niewiele przepisów umożliwiających zwalczanie tego typu praktyk. Dlatego panuje opinia, że na poprawę sytuacji nie ma co szybko liczyć i środki publiczne nadal bądą spływały do kieszeni „zaradnych” biznesmenów.
Podejrzane TP SA i PZU
Okazuje się, że najbardziej sprzyjają korupcji zawiłości procedur prywatyzacyjnych, rozmywające odpowiedzialność decydentów. Potwierdziły to kontrole NIK w Telekomunikacji Polskiej oraz w PZU.
W TP SA największe nieprawidłowości dotyczyły wyboru firm doradczych w I i II etapie prywatyzacji. Wyłonienie tych firm nastąpiło z rażącym naruszeniem ustawy o zamówieniach publicznych. Wybrano doradców, którzy zaoferowali gorsze i droższe od innych oferty. Skutkiem tego było zawyżenie kosztów doradztwa na ponad 27 mln zł.
Firma Schroeder uzyskała wynagrodzenie w kwocie ponad 64 mln zł. Kontrola NIK nie potwierdziła zasadności tak wysokich kosztów.
W przypadku PZU największa nieprawidłowość polegała na tym, że Eureko, nabywając 30 proc. akcji, uzyskało niewspółmiernie duży do tego udziału wpływ na zarządzenie spółką, stając się de facto inwestorem strategicznym. Zdaniem NIK, minister skarbu wprowadził w błąd Radę Ministrów nie informując jej o tym, że w zamian za 30 proc. akcji inwestor uzyska aż tak duże przywileje, a cena transakcji została znacznie zaniżona. Ponadto brak współdziałania ministra skarbu z władzami prywatyzowanej spółki oraz jego indywidualne ustalenia z Eureko nasunęły Izbie podejrzenia co do intencji obu stron.
Zarówno w przypadku TP SA jak i PZU, NIK skierował sprawy do prokuratury i w tym zakresie toczą się postępowania.
Skok na pocztę i wagony
Izba dokonała także kontroli funkcjonowania dużych firm państwowych i wykryła przypadki niegospodarności, budzącej podejrzenia korupcji.
Okazało się, że dyrektorzy Poczty Polskiej zawierali ewidentnie niegospodarne kontrakty z firmami prywatnymi na leasing sprzętu pocztowego. Straty poczty z tego tytułu wyniosły 100 mln zł.
Podobnej skali niegospodarność wykryła kontrola NIK w Polskich Kolejach Państwowych. PKP zawarły umowę z Pafawag-Adtranz na dostawę 50 lokomotyw za 95 mln zł. Zdaniem Izby, kontrakt był skrajnie niekorzystny dla PKP. Żadnej lokomotywy nie dostarczono. Z raportu wynika, iż wielomilionowe kwoty spłacanych należności nie trafiały do PKP, lecz do firm pośredniczących w tych transakcjach. Izba stwierdziła, że prezes PKP podejmował decyzje sprzeczne z dyspozycjami Rady PKP, m.in. zaciągał ogromne zobowiązania z tytułu poręczanych przez PKP weksli wystawionych przez spółki. Zdaniem NIK, straty z tego tytułu mogą sięgać 580 mln zł.
NIK skierował do prokuratury zawiadomienia o przestępstwie, dotyczące 8 osób z grona byłych władz PKP oraz władz spółek zależnych.
Niegospodarność o wyraźnie korupcyjnym charakterze ustalono w toku kontroli Przedsiębiorstwa Państwowego FS-Holding w Lublinie. W ocenie Izby, przedsiębiorstwo to dokonało niekorzystnej dla siebie inwestycji kupna za kwotę ponad 26 mln zł akcji prywatnej spółki Herbapol-Białystok. Transakcja ta miała wszelkie cechy transferu majątku publicznego do firmy prywatnej. Została przygotowana i przeprowadzona przez zarządcę FS-Holding, przy wsparciu ówczesnego wojewody lubelskiego.
Korupcja w ministerstwie
Kontrola regulacji obrotu z zagranicą towarami rolno-spożywczymi i wyrobami przemysłu lekkiego wykazała m.in., że w Ministerstwie Gospodarki funkcjonował wysoce korupcjogenny system przydzielania kontyngentów na bezcłowy import zbóż oraz mięsa wieprzowego.
W tej samej kontroli ujawniono korupcjogenną praktykę, dotyczącą kontroli celnej importowanych wyrobów przemysłu lekkiego. W wielu przypadkach urzędy celne nie reagowały na zaniżanie cła i podatku.
Kontrola urzędów skarbowych wykazała, że w wielu przypadkach ulgi podatkowe były udzielane dowolnie. Stwierdzono także częstokrotne nieprawidłowości w ściąganiu zaległości podatkowych.
Kontrola ujawniła też niedokonanie przez urzędy skarbowe zabezpieczeń majątkowych na kwotę co najmniej 264 mln zł.
Kontrola w zakresie sprawowania nadzoru nad ubezpieczeniami majątkowymi i osobowymi wykazała, że państwowy nadzór nad firmami ubezpieczeniowymi nie eliminuje zagrożeń i nieprawidłowości. Stwierdzono, że PUNU nie wykonywał rocznych planów kontroli.
Okiem eksperta
Polskie prawo ma charakter korupcjogenny. Jest ono niejasne, zagmatwane, stwarzające wielość interpretacji i dowolności urzędniczej. Często to właśnie urzędnicy określają prawa i obowiązki stron, a nie przepisy. Niewykonalność prawa ułatwia nieuczciwym urzędnikom branie łapówek. Powodem takiego stanu rzeczy jest też zbyt duża ingerencja państwa w gospodarkę, nadmiernie rozbudowany system różnych zezwoleń, brak fachowości niektórych twórców prawa.
Grzegorz Wlazło, ekspert prawny Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych