Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna (PSSE) w I kwartale wydaje zwykle mniej decyzji. Tak było także w tym roku.
— Wydaliśmy 11 decyzji, większość dla mikro-, małych i średnich polskich firm, które zainwestują 87,6 mln zł. Tylko jedną odebrała zagraniczna firma i jest to jedyny duży przedsiębiorca w tym gronie — mówi Przemysław Sztandera, prezes PSSE.
Chodzi o firmę Fey, niemieckiego producenta mebli, który zainwestuje w Chojnicach 17,5 mln zł i wynoszącą 375 osób załogę zwiększy o dwóch pracowników. Największy projekt natomiast planuje Stark, spółka zajmująca się magazynowaniem, która wyda w Ostaszewie w gminie Łysomice 21 mln zł. 10 mln zainwestuje w Gdańsku PFC Logistics. Trzeci co do wartości projekt — za 9,5 mln zł — zrealizuje mała firma Rogum Kable.
— Rogum Kable, działający od ponad 30 lat producent kabli dla branż kolejowej, motoryzacyjnej, energetycznej, geotermicznej i górniczej z Pruszcza Gdańskiego zbuduje halę i wyposaży ją w linię produkcyjną z Chin. To już druga decyzja o wsparciu dla tej firmy w ostatnich miesiącach. Zatrudniający ponad 70 osób STWD Roman Bilecki, producent mebli z litego drewna bukowego i dębowego z Bydgoszczy, zbuduje halę. Thornmann Recykling z Torunia, mikrofirma, wyda 1,2 mln zł. To producent elementów infrastruktury drogowej, np. dekli i wpustów do studzienek kanalizacyjnych, który opracował własną technologię, umożliwiającą produkcję wyrobów z recyklingu zamiast stopów stalowych. Jego produkty mają wytrzymałość do 40 ton nacisku. Od 2022 r. firma przetwarza też zużyte czy uszkodzone elementy elektrowni wiatrowych, a także elementy karoserii z włókna węglowego i zbiorniki gazowe z włókna szklanego. Zamierza kupić nową linię do kruszenia, system odpylający i instalację fotowoltaiczną. Kolejna mikrofirma, Hype, wyda 1 mln zł. To producent kamperów na podwoziu mercedesa prezentowanych w katalogu tego koncernu — mówi Przemysław Sztandera.
Pozostali tegoroczni inwestorzy to: Zakłady Wytwórcze Cheko z branży tworzyw sztucznych z Włocławka (7,7 mln zł), Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Pamech spod Stargardu zajmujące się obróbką metali (900 tys. zł), Beniamin z branży papierniczej (8 mln zł) i Kammeb z branży meblarskiej (3 mln zł).
— Pracujemy nad kilkoma dużymi projektami, które powinny zostać zakończone wydaniem decyzji w drugim, najpóźniej trzecim kwartale. Rozmawiamy m.in. z azjatycką firmą z branży elektronicznej, która analizuje w Polsce jedną lokalizację. Proces decyzyjny trwa jednak długo — mówi Przemysław Sztandera.
Farmy fotowoltaiczne i hale
Strefa nie czeka natomiast z własnymi inwestycjami.
— Dopinamy finansowanie farmy fotowoltaicznej o mocy 21 MW, którą chcemy wybudować w Barcinie. To inwestycja za 70 mln zł. Odbiorem energii jest zainteresowany Lafarge, który ma tam cementownię. W kwietniu złożymy wniosek o dofinansowanie pływającej farmy fotowoltaicznej, którą chcemy zbudować w Żarnowcu. Jeszcze nie oszacowaliśmy jej kosztów, bo to technologia niestosowana w Polsce. Koszt 1 MW będzie nieco droższy niż w tradycyjnej farmie, ale wydajność będzie większa, bo panele będą naturalnie chłodzone przez zbiornik wodny. W tym tygodniu mamy nadzieję dopiąć finansowanie na budowę hal w Grudziądzu, a w kwietniu ogłosić przetarg na wyłonienie wykonawcy. To projekt za 50 mln zł — informuje prezes PSSE.
W ubiegłym tygodniu PSSE oddała w należącym do niej parku naukowo-technologicznym w Gdańsku pracownię spawalniczą, która wykorzystuje skonstruowane przez polską firmę symulatory z wirtualną rzeczywistością. Trwają odbiory techniczne, wkrótce będą w niej ćwiczyć uczniowie szkół technicznych. Będą się tu także odbywać pokazowe lekcje dla uczniów szkół podstawowych i liceów nietechnicznych.
Szukanie biznesu
Wszystkie projekty są efektem przyjętej w 2019 r. strategii.
— Przeprowadziliśmy analizę, ile przychodów nam ubędzie po 2026 r., gdy przestaną obowiązywać stare zezwolenia strefowe. Automatycznie wygasną wtedy umowy i opłaty administracyjne. Musimy je czymś zastąpić, dlatego inwestujemy. W strefie pozostaną natomiast firmy, które otrzymały decyzje o wsparciu po wrześniu 2018 r. Ze względu na podatek globalny, który ma zacząć obowiązywać od 2025 r., być może międzynarodowe firmy nie będą korzystać ze zwolnień podatkowych w strefach. Dla przykładu: Intel najpewniej może nie skorzystać ze strefy, bo otrzyma potężny grant, który wyczerpuje pomoc publiczną. Podobnie może być także w przypadku innych inwestycji powyżej 1 mld EUR, ale chętnych do stref nie zabraknie. Gdy firmy azjatyckie decydują się na produkcję w Europie, muszą przecież gdzieś zainwestować — mówi Przemysław Sztandera.
Szans na zdobycie klientów upatruje też m.in. w zmianach przepisów dotyczących pomocy publicznej, które od ubiegłego roku pozwalają jej udzielać firmom z branży stoczniowej.
— Rozmawiamy z prywatną stocznią, która planuje duże inwestycje. To przemysł mocno niedoinwestowany, a w Polsce dość mocny. Mamy Grupę Remontową Shipbuilding, która buduje statki, stocznię Safe, która wyspecjalizowała się w jednostkach wykorzystywanych w rybołówstwie, stocznię Crist, która wybudowała m.in. elektryczny prom dla klienta z Norwegii, nie wspominając już o branży jachtowej z tak mocnymi markami jak Sunreef Yachts — mówi Przemysław Sztandera.