Bank zamknął rok rekordowym zyskiem. Wypłaci dywidendę, wejdzie na rynek mikroprzedsiębiorstw i… jeszcze poprawi wyniki.
W ciągu roku Raiffeisen Bank Polska (RBP) zwiększył wartość udzielonych kredytów o 17 proc. i wzmocnił depozyty o 8 proc. Przy okazji zmniejszył odsetek kredytów nieregularnych do rzadkiego w polskiej bankowości jednocyfrowego poziomu (9,6 proc.). To przyczyniło się do podwojenia zysku netto. Spółka chce więcej.
Plany przekroczone
— Znacznie przekroczyliśmy plany na 2004 r. Zysk chcemy pozostawić w banku, ale nasz właściciel prawdopodobnie dostanie część w dywidendzie. W tym roku powinniśmy kontynuować trend wzrostowy — zapowiada Piotr Czarnecki, kierujący bankiem od blisko dwóch lat.
Poprawie rentowności sprzyja kontrola kosztów, które w ciągu roku wzrosły o 2,5 proc. W rezultacie wskaźnik koszty/dochody spadł z 76 do 62 proc. Giełdowa czołówka jest pod tym względem nieco lepsza, ale RBP jest ciągle w fazie rozwoju.
— W 2004 r. otworzyliśmy siedem nowych placówek. W tym roku może być to ta sama liczba. Na leasingowym rynku pozostaje wiceliderem. Mamy 6 proc. rynku kart kredytowych, a chcemy go jeszcze zwiększyć — chwali się prezes RBP.
Przyznaje jednocześnie, że nasz system finansowy ma ciągle kłopoty z płynnością, co utrudnia działalność kredytobiorcom. Lekiem na to może być faktoring, czyli wykup wierzytelności przedsiębiorstw.
Oferta dla mikrofirm
Dotąd oferta banku opierała się na segmencie małych i średnich przedsiębiorstw oraz detalu. Teraz skonstruował specjalną ofertę dla najmniejszych, często rodzinnych firm, z rocznymi obrotami poniżej 3,4 mln zł.
— Ten sektor już dziś generuje jedną trzecią produktu krajowego i będzie się dynamicznie rozwijał. Takie firmy potrzebują mądrego i elastycznego banku, więc wypełnimy tę lukę — deklaruje Piotr Czarnecki.
Prezes milczy natomiast o przygotowywanej ofercie publicznej Raiffeisen International, wyłącznego właściciela RBP. Z tego względu nie podaje prognoz finansowych.