Powołano mediatora w sporze o prąd dla Huty Łaziska

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-02-24 21:00

Przedstawiciele Huty Łaziska, od początku lutego unieruchomionej z powodu braku prądu, oraz dostarczającej energię spółki Vattenfall Distribution (dawny Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny) zaakceptowali w piątek mediatora, który ma pomóc rozwiązać konflikt i przywrócić dostawy energii do huty.

Przedstawiciele Huty Łaziska, od początku lutego unieruchomionej z powodu braku prądu, oraz dostarczającej energię spółki Vattenfall Distribution (dawny Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny) zaakceptowali w piątek mediatora, który ma pomóc rozwiązać konflikt i przywrócić dostawy energii do huty.

    Mediatora zaproponował stronom wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski. Będzie to - jak poinformował wieczorem PAP rzecznik wojewody Krzysztof Mejer - profesor Piotr Kardas z Krakowa - adwokat, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego.

    Decyzja o powołaniu mediatora zapadła na początku lutego, na spotkaniu z udziałem wojewody. Strony zwarły wtedy porozumienie, gwarantujące hucie minimalne dostawy prądu, zapobiegające dewastacji urządzeń, niepozwalające jednak na prowadzenie normalnej produkcji. Kilkusetosobowa załoga huty jest na tzw. postojowym.

    Jak poinformował Mejer, strony uzgodniły zasady, według których Kardas będzie prowadził mediacje. Jako obserwatorzy w rozmowach będą uczestniczyć dwaj przedstawiciele wojewody. Sam wojewoda nie będzie w nich uczestniczył ze względu na prowadzone w stosunku do Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego postępowanie egzekucyjne.

    Prowadzone negocjacje mają, zdaniem Kardasa, doprowadzić do rozwiązania problemu dostaw energii dla Huty Łaziska oraz rozstrzygnąć kwestię wzajemnych roszczeń obu stron.

    Maksymalny wariant przewiduje rozstrzygnięcie wszelkich sporów (firmy spierają się o wielomilionowe kwoty dawnych zaległości), a minimalny - znalezienie sposobu postępowania do czasu zakończenia sporów prawnych, które - jak pokazuje dotychczasowa praktyka - mogą potrwać nawet 3-4 lata. Na najbliższym spotkaniu, któreodbędzie się w przyszłym tygodniu, strony mają przedstawić swoje stanowiska.

    Wstrzymanie dostaw energii do huty to efekt wygaśnięcia umowy z jej dotychczasowym dostawcą - ZE PAK. Huta - jak mówią jej przedstawiciele - nie przedłużyła jej, ponieważ oczekuje dostaw od firmy Vattenfall Distribution, argumentując, że uprawnia ją do tego wyrok sądu. Vattenfall nie zgadza się z taką interpretacją.

    W przeszłości wieloletni spór między hutą a Górnośląskim Zakładem Elektroenergetycznym - GZE (obecnie Vattenfall Distribution) już wiele razy skutkował brakiem prądu i przestojami w produkcji.

    Problemy huty sięgają lat 90., kiedy kupowała energię w GZE. Przez ostatnie kilka lat - od czasu poprzednich tego typu perturbacji w roku 2001 i później - huta kupowała prąd bezpośrednio od jego producentów, najpierw PKE, potem ZE PAK. Od tej pory Vattenfall świadczył tylko usługę przesyłową. Umowa z PAK wygasła z końcem stycznia tego roku.

    Huta - według jej przedstawicieli - nie przedłużała umowy z ZE PAK; blisko dwa miesiące temu w warszawskim Sądzie Apelacyjnym zapadł ostateczny i prawomocny wyrok, zgodnie z którym - według interpretacji huty - Vattenfall powinien dostarczać jej energię, i to po cenach z 2001 roku, do czasu rozstrzygnięcia wszystkich sporów w sądzie.

    Chodzi o polecenie dostarczania prądu do huty, wydane - po kolejnym kryzysie i wstrzymaniu dostaw prądu do niej - w 2001 roku przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Zalecenie zostało potem uchylone, ale huta zaskarżyła taką decyzję. Rozpoczęły się trwające kilka lat postępowania sądowe, w grudniu 2005 r. rozstrzygnięte - według huty - na jej korzyść.

    Na taką interpretację nie godzi się Vattenfall Distribution, który nie zgadza się na dostawy energii w cenach z 2001 roku, co wynika z postanowienia. Jak poinformował Mejer, prezes URE ponownie nakazał Vattenfallowi wznowienie dostaw do huty i przekazał do Urzędu Wojewódzkiego klauzulę wykonalności tego postanowienia. Za jego niewykonanie urząd może nałożyć na dystrybutora grzywnę od 25 do 100 tys. zł.

    Huta Łaziska zatrudnia ok. 730 pracowników i blisko 300 w spółkach kooperujących. Ponad 90 proc. jej produkcji trafia na eksport - odbiorcami są największe światowe koncerny hutnicze. W ubiegłym roku przychody spółki wyniosły ok. 250 mln zł.