Powstanie most energetyczny Europa-Rosja-Chiny

MEJ
opublikowano: 2015-05-08 13:16

Rosyjska firma energetyczna Rosseti poinformowała, że porozumiała się z chińskim koncernem State Grid Corporation of China (SGCC) w sprawie budowy międzykontynentalnego mostu energetycznego Europa-Rosja-Chiny - poinformował rosyjski portal energetyczny Energo News.

Państwowy koncern energetyczny Chin, jakim jest State Grid Corporation of China, według oświadczenia zamieszczonego przez Rosseti, zgodzić się na  stworzenie wspólnej spółki, która zajęłaby się budową mostu energetycznego. Podczas rozmów w Moskwie i Pekinie miano porozumieć się w kwestiach funkcjonowania tego przedsiębiorstwa, sformalizowania projektu oraz omówiono projekty towarzyszące, niezbędne do powstania energomostu. Według prezesa Rosseti, Olega Budargina, wstępne umowy dotyczące nowego przedsięwzięcia sieciowego zostaną podpisane jeszcze w maju br.

Rosseti i SGCC chcą "zaprosić do udziału w przedsięwzięciu wszystkie państwa lub firmy zainteresowane realizacją mostu energetycznego Europa- Rosja-Chiny"; Rosja liczy zwłaszcza na partnerów europejskich, liczy bowiem na przeprowadzenie przy okazji tej inwestycji całościowej modernizacji i przebudowy infrastruktury energetycznej na Wschodniej Syberii i w Krasnodarskim Kraju, w części pochodzącej jeszcze z przełomu lat 50/60 XX wieku.

Most energetyczny Europa-Rosja-Chiny jest tematem rozmów rosyjsko-chińskich poczynając od końca lat 90. XX wieku, ale do tej pory nie zostały powołane żadne wspólne przedsięwzięcia do realizacji takiej inwestycji. Projekt ten wrócił w połowie 2014 roku i eksperci energetyczni cytowani przez agencję Bloomberg nazwali go wtedy "gigantycznym", stwierdzając iż nie wiadomo czy Rosja i Chiny posiadają technologię konieczną nie tylko do wybudowania mostu energetycznego wysokich napięć, ale także do utrzymania go w pełnej sprawności.

Kontrowersyjna byłaby też trasa mostu energetycznego, w 2014 roku niektóre media rosyjskie jak RBKDaily wspominały o planie położenia podmorskiego kabla energetycznego na dnie Morza Czarnego, aby w ten sposób "ominąć niestabilną Ukrainę i całą Europę Środkową", jednak wtedy koszty takiego przedsięwzięcia wzrosłyby lawinowo i byłoby ono trudne do wykonania z powodu problemów konstrukcyjnych i inżynieryjnych.