Państwowy koncern energetyczny Chin, jakim jest State Grid Corporation of China, według oświadczenia zamieszczonego przez Rosseti, zgodzić się na stworzenie wspólnej spółki, która zajęłaby się budową mostu energetycznego. Podczas rozmów w Moskwie i Pekinie miano porozumieć się w kwestiach funkcjonowania tego przedsiębiorstwa, sformalizowania projektu oraz omówiono projekty towarzyszące, niezbędne do powstania energomostu. Według prezesa Rosseti, Olega Budargina, wstępne umowy dotyczące nowego przedsięwzięcia sieciowego zostaną podpisane jeszcze w maju br.
Rosseti i SGCC chcą "zaprosić do udziału w przedsięwzięciu wszystkie państwa lub firmy zainteresowane realizacją mostu energetycznego Europa- Rosja-Chiny"; Rosja liczy zwłaszcza na partnerów europejskich, liczy bowiem na przeprowadzenie przy okazji tej inwestycji całościowej modernizacji i przebudowy infrastruktury energetycznej na Wschodniej Syberii i w Krasnodarskim Kraju, w części pochodzącej jeszcze z przełomu lat 50/60 XX wieku.
Most energetyczny Europa-Rosja-Chiny jest tematem rozmów rosyjsko-chińskich poczynając od końca lat 90. XX wieku, ale do tej pory nie zostały powołane żadne wspólne przedsięwzięcia do realizacji takiej inwestycji. Projekt ten wrócił w połowie 2014 roku i eksperci energetyczni cytowani przez agencję Bloomberg nazwali go wtedy "gigantycznym", stwierdzając iż nie wiadomo czy Rosja i Chiny posiadają technologię konieczną nie tylko do wybudowania mostu energetycznego wysokich napięć, ale także do utrzymania go w pełnej sprawności.
Kontrowersyjna byłaby też trasa mostu energetycznego, w 2014 roku niektóre media rosyjskie jak RBKDaily wspominały o planie położenia podmorskiego kabla energetycznego na dnie Morza Czarnego, aby w ten sposób "ominąć niestabilną Ukrainę i całą Europę Środkową", jednak wtedy koszty takiego przedsięwzięcia wzrosłyby lawinowo i byłoby ono trudne do wykonania z powodu problemów konstrukcyjnych i inżynieryjnych.