PPK mogą zyskać na atrakcyjności wśród biedniejszych

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2018-04-11 22:00
zaktualizowano: 2018-04-11 20:29

PPK to pracownicze plany kapitałowe mające być częścią zmian w systemie emerytalnym, które zaczną się z początkiem 2019 r.

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju

Fot. Marek Wiśniewski

PPK to pracownicze plany kapitałowe mające być częścią zmian w systemie emerytalnym, które zaczną się z początkiem 2019 r. Stopniowo mają objąć firmy i instytucje zatrudniające ponad 11 mln osób. W ramach PPK składki emerytalne odprowadzaliby zarówno pracownicy, jak i pracodawcy. Swoją część motywacyjną zapowiedziało też państwo, w postaci bonusów rocznych. Jako że składka pracownicza obniżałaby pensję netto, w toku pierwszych konsultacji społecznych pojawiły się głosy, że najmniej zarabiający nie będą zainteresowani udziałem w PPK. To o tyle istotne, że wszyscy pracownicy firm i instytucji objętych PPK będą do nich zapisywani automatycznie, ale będą mieli możliwość rezygnacji. Będzie ona ważna przez 2 lata. Potem znów zostaną automatycznie zapisani, ponownie mając opcję rezygnacji. © Ⓟ

"Bardzo poważnie brane jest pod uwagę, by uatrakcyjnić program PPK dla osób o najniższych zarobkach, w taki sposób, by obniżyć koszt po stronie osób oszczędzających, zwiększając ewentualnie jakieś formy dopłat do tego programu ze strony pracodawców lub budżetu państwa." - mówi Paweł Borys