Kanclerz skarbu Jeremy Hunt zapowiedział, że w środę, gdy zaprezentuje nowy budżet roczny, przedstawi również rządowy plan dotyczący rynku pracy nazwany “Powrotem do pracy”. Obiecał m.in. reformę systemu opieki nad dziećmi oraz, że osoby długotrwale chore będą mogły podejmować pracę bez obaw o utratę świadczeń.
Miażdżenie potencjału gospodarczego
W Wielkiej Brytanii pracuje o około 250 tys. osób mniej pomiędzy 16. a 64. rokiem życia niż przed pandemią i zdaje się, że ta tendencja będzie się utrzymywała, co z kolei będzie “miażdżyło potencjał gospodarczy”, uważa Bank Anglii.
Wiele z osób, które nie pracują, jest po pięćdziesiątce. Zgromadzili oszczędności w pandemii, zorientowali się, że wartość ich nieruchomości wzrosła o 20 proc. i mogą sobie pozwolić na przejście na emeryturę, zauważył Bloomberg.
Problemem jest również fakt, że zamrożono 20 proc. próg podatkowy stawki podstawowej, więc wyższe wynagrodzenie oznacza wyższe obciążenie. Po przekroczeniu kwoty 12 570 GBP efektywna stawka podatkowa dla osób korzystających z zasiłków wynosi 69 proc., podaje Institute for Fiscal Studies. Biuro Odpowiedzialności Budżetowej akcentuje “rosnące zniechęcenie do pracy z powodu zamrożonych progów podatkowych”.
1 GBP więcej i świadczenia znikają
Niewydolny system świadczeń robi jeszcze więcej szkody. Zasiłki są wycofywane w proporcji 55 pensów za każdy zarobiony 1 GBP, gdy roczne zarobki osiągają poziom 4 tys. GBP. Nie ma też dodatku za pracę dla drugiej osoby w domu, która zarabia, ani osób bezdzietnych, przez co efektywna stawka podatkowa wynosi 55 proc. od 1 GBP.
W kwietniu większość świadczeń wzrośnie o 10,1 proc. dla 8 mln gospodarstw domowych, tymczasem płace będą wyższe o 4 proc., jak prognozuje Bank Anglii. Zasiłki zostaną uzupełnione o kolejne 900 GBP z tytułu kosztów utrzymania. Gospodarstwo domowe, które otrzymuje w tym momencie 20 tys. GBP z tytułu świadczeń może wzbogacić się o 3 tys. GBP. Podjęcie się pracy, która choćby o 1 GBP przekroczy limit, powoduje utratę wszystkiego.
