O ponad 2 proc. spadła wczoraj cena ropy naftowej na Międzynarodowej Giełdzie Paliw w Londynie. To już trzeci dzień spadków, będących reakcją na informację, że Stany Zjednoczone mogą dojść do kompromisu z innymi członkami ONZ w sprawie ewentualnego zastosowania rozwiązań siłowych w Iraku. Zdaniem analityków, porozumienie może załagodzić konflikt amerykańsko-iracki i zredukować „premię wojenną” o 3 do 5 USD na baryłce.
Na taką informację giełda paliw w Nowym Jorku zareagowała spadkiem wartości surowca w transakcjach elektronicznych na listopad o 50 centów (1,7 proc.) do 29,10 USD za baryłkę. Podobnie zachowała się też giełda londyńska. Przed południem, baryłka ropy Brent z Morza Północnego w dostawach na grudzień staniała w Londynie o 19 centów (0,7 proc.) do 27,65 USD. W dalszej części dnia cena surowca kontynuowała deprecjację, by po południu osiągnąć wartość 27,2 USD za baryłkę. Oznaczało to spadek wartości w stosunku do poprzedniego dnia aż o 64 centy (2,3 proc.).
W ubiegłym tygodniu ropa w Londynie staniała o 1,24 USD na baryłce (4,4 proc.), co było największym spadkiem od maja 2002 r.