Agencja przypomina, że Parlament Europejski oraz unijne kraje uzgodniły w grudniu obniżenie emisji przez auta osobowe o 37,5 proc. do 2030 roku w porównaniu z 2021 r.

- To zagraża pracy 13 milionów ludzi w branży i może zdestabilizować niektóre z europejskich społeczeństw – powiedział Tavares, który jest także szefem Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA).
Zwrócił uwagę, że beneficjentami planów zwiększania produkcji aut elektrycznych w Europie mogą okazać się państwa azjatyckie w związku z rozwiniętą tam produkcją akumulatorów.
- Jeśli europejscy producenci aut elektrycznych nie sprzedadzą ich dostatecznie dużo do 2020, 2025 i 2030 roku, zostaną zrujnowani karami. To zmusza nas do zarezerwowania znaczących ilości akumulatorów u azjatyckich dostawców, którzy wyczekują nas z wielkim uśmiechem – powiedział Tavares.