Za nami bardzo burzliwe miesiące na rynku walutowym. W rok 2020 wchodziliśmy z kursem euro nieco powyżej 4,20 zł. Jeszcze do połowy marca mogło się wydawać, że polski złoty okaże się odporny na koronawirusowy kryzys. Była to jednak złudna nadzieja. Po wymuszonym przez rząd częściowym „zamknięciu gospodarki” kurs euro podskoczył z około 4,35 zł do 4,63 zł, osiągając najwyższy poziom od 11 lat. W marcu dolar kosztował nawet 4,30 zł i był najdroższy od 19 lat.

W kwietniu i przez większość maja mieliśmy do czynienia z konsolidacją kursu euro w przedziale 4,50-4,60 zł. Rynek znów zaskoczył analityków na przełomie maja i czerwca, gwałtownie obniżając notowania wspólnotowej waluty w pobliże 4,40 zł. I wokół tego poziomu kurs euro poruszał się przez ostatnie dwa miesiące. Rynek zagrał więc przeciwko polskim władzom monetarnym, które wolałyby widzieć słabszego złotego i droższe euro. Pomimo niedawnego umocnienia złotego prognozy dla polskiej waluty pozostały raczej niekorzystne.
Mediana prognoz rynkowych analityków zakłada, że na koniec III kwartału kurs euro wyniesie 4,45 zł i że do końca roku spadnie do 4,43 zł. To odpowiednio o grosz i dwa grosze mniej niż w prognozach sprzed miesiąca. Zasadniczo oznacza to utrzymanie umiarkowanie negatywnego sentymentu do polskiego pieniądza. Rynkowy konsens zakłada, że kurs EUR/ PLN nie powróci do przedcovidowych poziomów aż do końca 2021 r. Najbardziej optymistyczne prognozy dla polskiej waluty zakładają zejście kursu euro do 4,30 zł na koniec 2020 r.
Taki scenariusz w dalszym ciągu obstawiają analitycy Cinkciarz.pl oraz Skandinaviska Enskilda Banken. W obozie złotowych byków znaleźli się też eksperci Banco Santander, Commerzbanku oraz UniCredit — oni spodziewają się zejścia notowań euro do 4,35 zł. Najwyższe prognozy dla kursu euro mają natomiast analitycy Swedbanku (4,70 zł na koniec 2020 r.), JP Morgan Chase (4,55 zł) oraz Bank Julius Bear (4,52 zł). Z tonu spuścili eksperci holenderskiego Rabobanku, którzy obniżyli swoją prognozęz 4,80 zł na 4,52 zł na koniec roku. Walutowi eksperci od wielu miesięcy prognozowali zakończenie trendu aprecjacji dolara względem euro. Ale gdy to się już wydarzyło, to dynamika tego ruchu zaskoczyła zdecydowaną większość analityków.
Tylko progności z ING Financial Markets oraz SCB Securities przewidzieli, że kurs EUR/USD osiągnie 1,18. Dopiero końcówka lipca przyniosła falę rewizji prognoz dla EUR/USD, co wyraźnie podniosło rynkowy konsens dla tej pary. 7 sierpnia wynosił on 1,15 (na koniec III kw.) wobec 1,12 na początku lipca. Także w przypadku prognoz dla pary USD/PLN rynkowe prognozy nie uwzględniły w pełni wydarzeń z ostatnich dwóch tygodni, kiedy to kurs USD/PLN spadł z 3,92 zł do 3,72 zł. Dlatego też wszystkie prognozy dla notowań dolara amerykańskiego, franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego wciąż obciążone są nietrafionymi przewidywaniami sprzed wielu tygodni.
Nie warto więc przywiązywać się do wartości przedstawionych w tabeli. Warto natomiast zwrócić uwagę na trend. Analitycy zakładają,że dolar pozostanie wyraźnie słabszy wobec euro, niż był jeszcze kilka tygodni temu. Przy oczekiwaniach na stabilizację kursu EUR/PLN w pobliżu 4,40 zł prognozy zakładają systematyczny spadek notowań dolara i franka wobec złotego. Przy czym kurs USD/ PLN już na początku sierpnia znalazł się na poziomie prognozowanym dopiero… na koniec 2021 r. Trzeba więc cierpliwie poczekać, aż bankowi analitycy zaktualizują swoje prognozy, co powinno nastąpić w nadchodzących tygodniach. Równie nieaktualne stały się oczekiwania względem brytyjskiego funta. Szterling wyraźnie zyskał względem słabnącego dolara, w dwa tygodnie realizując potencjał wzrostowy obliczony na 12 miesięcy. Przypomnę jeszcze, że analizujemy tutaj mediany prognoz analityków.
Przewidywania nawet najlepszych ekspertów mogą rozminąć się z rzeczywistością, co zresztą w przeszłości zdarzało się dość często. Tym bardziej przy obecnych zawirowaniach w gospodarce i na rynkach finansowych jakiekolwiek prognozy obarczone są potężną dozą niepewności. Należy też pamiętać, że kursy walut bywają bardzo dynamiczne i w czasie trwania kwartału mogą znacząco odchylać się od poziomów prognozowanych na jego koniec.