Projekt ustawy reprywatyzacyjnej w Sejmie być może w styczniu

Anna Lach
opublikowano: 2004-11-19 13:45

Projekt ustawy o rekompensatach, czyli ustawy reprywatyzacyjnej, może trafić do Sejmu w styczniu - ocenił w piątek w rozmowie z PAP dyrektor departamentu reprywatyzacji Ministerstwa Skarbu Państwa Krzysztof Pawlak. Uzgodnienia międzyresortowe, które mogą potrwać ok. dwóch-trzech tygodni, już się rozpoczęły.

Resort skarbu proponuje w projekcie, by uprawnieni otrzymywali bony rekompensacyjne. Reprywatyzacja dotyczyłaby mienia przejętego m.in. na podstawie dekretu PKWN o reformie rolnej.

Rekompensata nie byłaby jednak pełna. Uprawnieni otrzymaliby rekompensaty w wysokości 15 proc. wartości przejętego mienia. Wycena ma uwzględniać zarówno wartość z dnia nacjonalizacji, jak i obciążenia oraz ceny z dnia wejścia w życie ustawy.

"Proponowane ograniczenie wartości rekompensat do 15 proc. wynika z możliwości Skarbu Państwa. Wartość aktywów przeznaczonych na rekompensaty to ok. 8 mld zł. Zdajemy sobie sprawę, że trudno będzie przekonać do tych proporcji zainteresowanych. Ale projektowana ustawa obejmuje również spadkobierców" - powiedział Pawlak.

Podkreślił, że "akcja obejmuje wszystkich, którzy zostali pozbawieni własności i nieruchomości, z wyjątkiem gruntów warszawskich. Wyłączenie gruntów warszawskich z aktualnego projektu wynika z diametralnie odrębnej podstawy prawnej. Właścicielem tych gruntów są władze Warszawy, a nie Skarb Państwa".

"Proponujemy jednak, by odrębnym aktem prawnym w przyszłości uregulować również reprywatyzację gruntów warszawskich. Byłyby zatem trzy ustawy reprywatyzacyjne: istniejąca już ustawa dotycząca zabużan, rekompensacyjna i dotycząca gruntów warszawskich" - dodał Pawlak.

Decyzje w sprawie rekompensat i liczby bonów wydawaliby wojewodowie. Mieliby na decyzję 6 miesięcy od dnia złożenia kompletnego wniosku.

Projekt zakłada, że jeśli osoba posiadająca bony rekompensacyjne chciałaby kupić mienie z zasobu oferowanego przez Skarb Państwa, to będzie mieć prawo pierwszeństwa.

W zasobie mienia na reprywatyzację będzie m.in. przynajmniej 500 tys. ha nieruchomości z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, przynajmniej 80 tys. ha gruntów nieleśnych zarządzanych przez Lasy Państwowe, nieruchomości Skarbu Państwa, akcje z tzw. rezerwy reprywatyzacyjnej i środki pieniężne.

"Prace nad projektem prowadzone są od dwóch lat. Po raz pierwszy w historii prac nad tym problemem przygotowaliśmy szczegółową ewidencję roszczeń, jak i majątku, który może być użyty do tej operacji reprywatyzacyjnej. Tego nie było dotychczas na taką skalę. Obliczyliśmy, że złożonych wniosków jest ok. 56 tysięcy we wszystkich urzędach, gdzie mogą być złożone, czyli od starostów po ministrów. Obliczyliśmy wartość tych złożonych roszczeń, która wynosi ok 40 mld zł" - powiedział Pawlak.

"W oparciu o to, kierując się doświadczeniami państw ościennych, głównie węgierskimi i czeskimi, skomponowaliśmy projekt, który odnosi się do naszych możliwości. Rekompensata jest jedyną możliwością systemowego uregulowania problemu. Przy aktualnym stanie finansów publicznych nie ma możliwości pełnych odszkodowań czy restytucji mienia" - powiedział.

Jak powiedział, bony rekompensacyjne byłyby notowane na rynku wtórnym. Jednak nie wszyscy mogliby je kupić.

"Zakładamy jednak ograniczenie obrotu wyłącznie do osób uprawnionych do otrzymania rekompensat. Byłby to rynek ograniczony i kontrolowany" - zaznaczył.

Prawo do rekompensat, dziedziczone, miałoby przysługiwać osobom fizycznym lub spółkom handlowym będącym właścicielami w dniu przejęcia mienia przez Państwo. Jednak projekt wyłącza spośród uprawnionych osoby, które utraciły obywatelstwo polskie na podstawie dekretu z 1946 roku o wyłączeniu ze społeczeństwa polskiego osób narodowości niemieckiej.