Propozycje KE nie są korzystne dla Krajowej Spółki Cukrowej

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-06-22 18:27

Propozycje Komisji Europejskiej dotyczące reformy rynku cukru nie są korzystne dla Krajowej Spółki Cukrowej (KSC) i mogą skomplikować proces jej restrukturyzacji - poinformował w środę rzecznik "Polskiego Cukru" Łukasz Wróblewski.

Propozycje Komisji Europejskiej dotyczące reformy rynku cukru nie są korzystne dla Krajowej Spółki Cukrowej (KSC) i mogą skomplikować proces jej restrukturyzacji - poinformował w środę rzecznik "Polskiego Cukru" Łukasz Wróblewski.

    "Spółka nie ma jeszcze jednolitego projektu, ale ze wstępnych analiz wynika, że niektóre z tych propozycji mogą być niekorzystne dla polskich producentów cukru. Mogą one skomplikować dokończenie trwających w spółce procesów restrukturyzacyjnych" - powiedział w środę PAP rzecznik.

    Głównym powodem niepokoju jest, jego zdaniem, drastyczna obniżka cen cukru i zastąpienie ceny interwencyjnej ceną referencyjną. Komisja proponuje, by cenę interwencyjną obniżyć w ciągu trzech lat z 630 euro do 385,5 euro za tonę.

    Wróblewski zaznaczył, że będzie to oznaczać, iż Unia nie musi prowadzić interwencji na rynku cukru, a ceny mogą spaść nawet poniżej 380 euro za tonę.

    Obecnie jest możliwa interwencja, czyli wykup cukru przez agencję interwencyjną na wniosek producenta w przypadku spadku cen poniżej ceny interwencyjnej. KSC dwukrotnie wystąpiła w tym roku do Agencji Rynku Rolnego (ARR) o zakup w ramach interwencji blisko 30 tys. ton cukru i obecnie czeka na decyzję w tej sprawie.

    Rzecznik zwrócił uwagę, że w dużo lepszej sytuacji będą kraje "starej" Unii, które dotychczas korzystały z dobrych dla producentów rozwiązań w postaci m.in. dopłat do eksportu cukru i miały czas na przeprowadzenie restrukturyzacji branży. Z tego powodu koncerny cukrowe (głównie z Francji i Niemiec) mają niższe koszty produkcji i są bardziej efektywne w stosunku do KSC.

    Jak zaznaczył, Polska dopiero od roku korzysta z "dobrodziejstw" unijnego rynku cukru i rozpoczęła przeprowadzanie zmian w spółce, ale są one bardzo trudne i kosztowne, także społecznie.

    Jako niekorzystne rozwiązanie w projekcie reformy, Wróblewski wskazał drastyczny spadek ceny skupu buraków z obecnych 43,6 euro za tonę do 25 euro za tonę w 2009 roku. Taka propozycja silnie uderza w plantatorów buraków. Co prawda rolnicy będą otrzymywali rekompensaty, ale w przypadku Polski może się okazać, że uprawa buraków stanie się nieopłacalna, wyjaśnił Wróblewski.

    Jego zdaniem, jest to także ważne dla cukrowni, gdyż hodowcy będą kierować pretensje o cenę buraków do odbiorcy (cukrowni), a nie do Komisji Europejskiej. Część rolników może w rezultacie zrezygnować z uprawy buraków cukrowych i w efekcie mogą wystąpić kłopoty zdostawcami.

    Wróblewski zwrócił uwagę, że producenci cukru będą musieli płacić wysokie składki na Fundusz Restrukturyzacji. Pieniądze z tegofunduszu będą otrzymywać cukrownie, które zaprzestaną produkcji cukru. KSC stanie więc przed dylematem czy produkować i płacić, czy też likwidować cukrownie.

    Polska produkuje prawie wyłącznie cukier na rynek krajowy, a tylko ok. 7 proc. produkcji stanowią nadwyżki, które trzeba wyeksportować. Jeżeli cukrownie będą zmuszone do zmniejszenia produkcji, to Polska może za kilka lat stać się importerem cukru.

    Zdaniem rzecznika, konsumenci wcale nie odniosą tak dużych korzyści ze spadku cen cukru, jak się oczekuje. Głównym odbiorcą cukru jest bowiem przemysł spożywczy, który sprzedaje go w postaci wyrobów takich, jak napoje czy słodycze. Ceny tych wyrobów kształtują ich producenci, a oni raczej nie obniżą cen. Zwiększą się za to ich zyski, a jednocześnie zniknie kilka tysięcy miejsc pracy, podkreśla Wróblewski.  

    "KSC nie jest przeciwko reformie, zdaje sobie sprawę, że jest ona konieczna, jednak liczymy, że ostatecznie przyjęta wersja będzie mniej radykalna i bardziej rozłożona w czasie" - podkreślił Wróblewski.