PRYWATYZACJA PKO BP MOŻE MIEĆ POŚLIZG...

Chojnacka Urszula, Zielewski Paweł
opublikowano: 2000-10-23 00:00

PRYWATYZACJA PKO BP MOŻE MIEĆ POŚLIZG...

...jeśli szybko nie znajdą się pieniądze na dokapitalizowanie

ZMARNOWANY CZAS: Bez uchwalenia przez Sejm ustawy o poręczeniu starych kredytów mieszkaniowych i dokapitalizowaniu PKO BP prywatyzacja banku do końca 2002 r. jest nierealna — podkreśla Andrzej Topiński, kurator PKO BP i prezes ZBP. fot. BS

Szanse na sprywatyzowanie PKO Banku Polskiego końca 2002 r. są nikłe — uważa Andrzej Topiński, były prezes banku, obecnie kurator nadzorujący jego program naprawczy.

Zdaniem Andrzeja Topińskiego, prywatyzacja największego polskiego detalisty może przeciągnąć się nawet o kilka lat.

— Osobiście nie jestem przekonany o możliwości dotrzymania pierwotnego terminu, końca 2002 roku — uważa Andrzej Topiński.

Według niego, przeszkodą jest brak ustawy o restrukturyzacji starych kredytów mieszkaniowych, które przez lata odbijały się na wynikach banku. Gdyby udało się uchwalić ustawę jeszcze w tym roku, wówczas dotrzymanie terminów byłoby możliwe. Kolejną jednak przeszkodą jest brak decyzji MSP o dokapitalizowaniu PKO BP.

— Chodzi o kwotę rzędu 2 mld zł. To powinno wystarczyć, by proces ruszył z miejsca — mówi Andrzej Topiński, dodając jednocześnie, że prywatyzacji nie sprzyja również upolitycznienie instytucji.

Brak gotowości

Andrzej Topiński podkreśla, że największym zagrożeniem dla prawidłowego funkcjonowania banku byłaby sytuacja, kiedy przez kilka lat w sprawie prywatyzacji nic kompletnie by się nie działo.

— Jeżeli Sejm obecnej kadencji nie uchwali odpowiednich ustaw, prywatyzacja PKO BP może przeciągnąć się nawet o kilka lat, ponieważ politycy z ewentualnego nowego układu od początku będą musieli rozpocząć większość procedur związanych ze sprzedażą banku — mówi Andrzej Topiński.

Kurator PKO BP jest jednak sceptykiem — twierdzi, że nie widzi woli przyśpieszenia prywatyzacji banku.

— Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie poręczenia starych kredytów mieszkaniowych. Rząd powinien był skierować ją na szybką ścieżkę legislacyjną, ale tego nie zrobił. W efekcie szanse na to, że Sejm obecnej kadencji uchwali ustawę o poręczeniu tych kredytów są minimalne — uważa kurator PKO BP.

Na dodatek bankowi szkodzi brak jasnej, realnej wizji ścieżki prywatyzacji. Istnieje już kilka pomysłów, w jaki sposób ją przeprowadzić. Część wzajemnie się wyklucza, dlatego — uważa Andrzej Topiński — w przypadku PKO BP konieczne będzie pewnie wybranie tzw. wariantu second best, czyli de facto — mniejszego zła.

— Politycy blokują pełną prywatyzację i stanowczo protestują przeciwko wprowadzeniu do banku inwestora strategicznego, ale nie proponują żadnego realnego rozwiązania, które umożliwiłoby uzyskanie środków niezbędnych do rozwoju banku — mówi były prezes PKO BP.

Bez wskazówek

Andrzej Topiński przyznaje, że jako kurator nie ma wielkiego wpływu na prywatyzację banku.

— O pomyśle można mówić, gdy ma się do wyboru kilka — podkreślam — realnych wariantów i trzeba wybrać jeden z nich — zaznacza kurator banku.

Jego zdaniem, wyjściem z patowej sytuacji mogłoby być przekształcenie banku w instytucję publiczną.

— Skoro bank nie jest instytucją państwową, a jednocześnie nie może być szybko sprywatyzowany, to może powinien zostać przekształcony w instytucję publiczną — rozważa Andrzej Topiński.

Według tego założenia, w radzie nadzorczej zasiadałyby osoby publicznego zaufania.

Andrzej Topiński nie precyzuje jednak, jakie instytucje mogłyby wziąć udział w prywatyzacji banku i w jaki sposób bank taki miałby dostęp do rynku kapitałowego.

Za wiele detalu

Według byłego prezesa, PKO BP jest bankiem „nadmiernie” detalicznym, toteż nasuwającym się rozwiązaniem byłoby połączenie go z bankiem posiadającym silny trzon korporacyjno-inwestycyjny.

— Powracający co jakiś czas pomysł fuzji z Pekao SA nie jest, moim zdaniem, dobrym rozwiązaniem, ponieważ doszłoby do monopolizacji rynku. Z drugiej strony konsolidacja nie jest dla PKO BP kwestią „być albo nie być”. Przy odpowiednim zastrzyku kapitału i odpolitycznieniu PKO BP byłby w stanie funkcjonować samodzielnie — uważa kurator banku.

PKO BP, zdaniem Andrzeja Topińskiego, wcale nie musi być „numerem 1” na rynku usług finansowych, najważniejsze, by zapewnić bankowi stabilny rozwój.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface