Jeśli pracodawca nie zapewni godnego systemu wynagrodzeń, to inne świadczenia tracą znaczenie.
"Puls Biznesu": Czy programy retencyjne, czyli zapobiegające odejściom pracowników, różnią się od działań ad hoc?
Jarosław Ciarka, szef praktyki wynagrodzeniowej z Hay Group Polska: Obydwa są nastawione na utrzymanie pracownika w firmie. Działania doraźnie zwykle dotyczą tych, którzy dostali propozycje pracy z innej firmy. Wtedy pracodawcy najczęściej proponują im pieniądze, awanse i szkolenia. Natomiast długotermionowe programy retencyjne powinny opierać się na analizie potrzeb pracowników: na tym, co ich motywuje, a co demotywuje i jaka jest przyczyna odejść z firmy, żeby np. przyznać podwyżki dla grup pracowników wiążące się z uruchomieniem rezerwy finansowej. Z naszych badań wynika jednak, że inwestycja w rozwój pracownika jest dla firmy najkorzystniejsza.
Czy szkolenia naprawdę motywują?
Trudność konstruowania programów motywacyjnych polega na tym, że nie wszystko motywuje wszystkich. Dla robotnika będą to wszelkie regulacje jego pensji, ale już dla inżyniera, który musi i chce być na bieżąco ze zmianami technologicznymi, bardzo ważne będą szkolenia, które rozwijają jego kompetencje. Powinny być ważne także dla firmy. Nie zapominajmy, że większe kompetencje przekładają się na lepsze wyniki pracy.
Pracodawcy narzekają, że dają pracownikom dodatkowe świadczenia, a to i tak nie motywuje ich do pracy.
Jeśli firmy nie będą zapewniały godnego systemu wynagrodzeń, to wszelkie dodatkowe świadczenia będą bezsensowne, bo ludzie ich w ogóle nie doceniają. Dopiero gdy pensja daje satysfakcję, benefit odniesie motywacyjny skutek. Zdarzają się także źle skonstruowane pakiety świadczeń, nieatrakcyjne z punktu widzenia pracowników. Firmy powinny przyglądać się efektywności swoich systemów wynagrodzeń, aby się upewnić, czy jest uzasadnione tworzenie osobnego systemu retencyjnego, czy raczej potrzebna jest weryfikacja dotychczasowego systemu wynagrodzeń i dopasowanie go do realiów rynkowych.
Auto i komórka to najczęstsze benefity dla handlowców i menedżerów. Czy rzeczywiście mają znaczenie motywujące, czy raczej są traktowane jako narzędzia pracy?
Oczywiście, że mogą być benefitem. Tym bardziej że większość ich posiadaczy może z nich korzystać także do celów prywatnych. Poza tym samochód to kwestia prestiżu. Zawsze może być przecież lepszy.