Sądy uwzględniają szereg zarzutów kredytobiorców przeciwko postanowieniom umów kredytu, które są dla nich krzywdzące (nieopłacalne finansowo). Przede wszystkim podkreśla się, że banki:
- nie były uprawnione do wykorzystywania przy rozliczaniu kredytu (wypłata kredytu i spłaty rat) kursów walut obcych, które bank dobrowolnie ustalał;
- zaniedbywały obowiązek informacyjny wobec kredytobiorców i nie wyjaśniano istoty danej umowy kredytu i jego konsekwencji finansowych, które powstawały wskutek zmian kursu waluty obcej;
- w sposób dowolny przygotowywały treść umów kredytu, pozbawiając kredytobiorcę możliwości wpływu na treść poszczególnych postanowień (negocjowania), przez co kredytobiorca był zdany na łaskę i niełaskę banku i mógł jedynie zawrzeć umowę kredytu lub z niej zrezygnować.
Sytuacja prawna frankowiczów-konsumentów jest o tyle lepsza, że korzystają oni z ułatwień procesowych i dowodowych (art. 385 i następne Kodeksu cywilnego), które przerzucają ciężar dowodzenia na banki.
Kogo dotyczą regulacje
Wskazane regulacje dotyczą tylko konsumenta, czyli osoby fizycznej dokonującej z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Zatem przedsiębiorca, tj. osoba fizyczna lub osoba prawna prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą lub zawodową, nie może skorzystać z dobrodziejstw tej regulacji.
Nie oznacza to jednak, że kredytobiorca-przedsiębiorca został pozbawiony ochrony prawnej. Jemu również przysługuje żądanie do zakwestionowania dopuszczalności i legalności stosowania przez banki niedozwolonych postanowień. Trzeba przecież zauważyć, że treści umowy kredytów zawieranych między bankami a konsumentami oraz między bankami a przedsiębiorcami są nierzadko tożsame. W przypadku kredytobiorców-przedsiębiorców zmieni się tylko podstawa prawna dochodzonych roszczeń. W miejsce przepisów regulujących sytuację konsumenta należy zastosować ogólne przepisy prawa cywilnego (Kodeksu cywilnego).
Sądy cywilne i gospodarcze rozpatrujące sprawy kredytobiorców-przedsiębiorców potwierdzają to stanowisko. Stwierdzają one, że banki naruszały swoją uprzywilejowaną i dominującą pozycję wobec klientów poprzez narzucenie im przygotowanych przez siebie wzorców umownych (umów kredytu) (zob. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 30 października 2018 r., sygn. akt XXIII Ga 986/18; wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 8 listopada 2019 r., sygn. akt XXV C 762/19).
Korzystnie dla przedsiębiorcy
Takie postępowanie banków jest niedopuszczalne, bowiem powoduje naruszenie zasady swobody umów, a w konsekwencji takie umowy kredytu sprzeciwiają się właściwości (naturze) stosunku prawnego, ustawie lub zasadom współżycia społecznego. Wymaga to reakcji ze strony sądu, czego konsekwencją jest stwierdzenie nieważności takiej umowy – w całości lub w części. To z kolei powoduje, że dana umowa – w całości lub w części – jest uznawana na nieważną (nigdy nieistniejącą). To aktualizuje obowiązek stron do wzajemnego rozliczenia się w zakresie zwrotu kapitału kredytu udostępnionego przez bank oraz w zakresie spłat poczynionych przez kredytobiorcę.
Takie rozwiązanie – w większości przypadków – jest korzystne dla przedsiębiorcy, bowiem uzyskuje on „darmowy” kredyt i musi zwrócić bankowi wyłącznie wypłacony mu kapitał kredytu (bez odsetek, opłat i kosztów). Stwierdzenie nieważności umowy kredytu powoduje również wygaśnięcie wszelkich prawnych zabezpieczeń powiązanych z umową kredytu (takich jak np. weksel, hipoteka).
Mając na uwadze dotychczasową linię orzeczniczą sądów – oczywiście korzystną dla kredytobiorców-konsumentów, można żywić nadzieję, że i wobec kredytobiorców-przedsiębiorców sądy zastosują podobną ocenę prawną treści umów kredytu, które są krzywdzące dla przedsiębiorców – osób, które często nie mają specjalistycznego wykształcenia ekonomicznego i prowadzą biznesy, do których rozwoju i promowania nierzadko było potrzebne wsparcie finansowe banku.
Trzeba przy tym podkreślić, że w pierwszej kolejności należy zbadać sytuację danego przedsiębiorcy. Może się okazać, że zaciągnięty kredyt – choćby firmowy – nie był powiązany z prowadzoną działalnością gospodarczą lub był z nią powiązany w niewielkim zakresie (np. zakupiony lokal spełniał rolę mieszkaniową, a tylko w części był wykorzystywany na potrzeby prowadzonego biznesu – tzw. mieszany charakter umowy). To może spowodować, że kredytobiorca-przedsiębiorca będzie traktowany jak konsument, a w sprawie znajdą zastosowanie przepisy prawa regulujące sytuację konsumenta.
Wystąpienie z pozwem o ustalenie nieważności umowy kredytu i/lub o zapłatę powinno być poprzedzone gruntowną analizą prawną. Tylko taka ocena umowy kredytu i pozostałej dokumentacji (regulaminy, aneksy, symulacje) umożliwia potwierdzenie zasadności złożenia pozwu – z uniknięciem możliwych negatywnych konsekwencji, np. w kontekście wysokości opłaty od pozwu, przedawnienia roszczeń, świadomości o skutkach wzajemnego rozliczenia się lub możliwości złożenia przez bank pozwu o zapłatę (zwrot) wypłaconego kapitału kredytu.
Autorzy:
Tomasz Dziedziński, adwokat
Adam Puchacz, adwokat
Kancelaria Adwokacka JKP
