Prokuratura Okręgowa w Łodzi, prowadząca śledztwo w sprawie grupy dewelopersko-inwestycyjnej HRE Investments, ma powody do zadowolenia. Sąd właśnie przychylił się do jej wniosku o przedłużenie aresztu Michała Sapoty o kolejne trzy miesiące. Tym samym Temida trzeci już raz z kolei uznała, iż istnieje „duże prawdopodobieństwo”, że twórca i szef grupy HRE dopuścił się zarzuconych mu przestępstw.
Zarzutów jest więcej, a będzie jeszcze więcej
Michał Sapota został aresztowany w połowie września 2025 r., po tym jak usłyszał zarzuty oszustwa na kwotę 190 mln zł na szkodę dwóch grup klientów HRE: inwestorów i nabywców mieszkań. Z kolei pod koniec listopada prokuratura rozszerzyła menedżerowi zarzuty i na dziś liczba oszukanych to 886 inwestorów i 548 nabywców mieszkań (w sumie 1434 osoby), a łączna kwota oszustw – ponad 342 mln zł.
To nie koniec. Zgodnie z szacunkami łódzkich śledczych pokrzywdzonych mogło zostać około 5 tys. inwestorów i około 1,8 tys. nabywców mieszkań, na łączną kwotę około 2,5 mld zł. A do tego trzeba doliczyć podwykonawców na poszczególnych budowach, którzy nie dostali pieniędzy za wykonane prace.
Oszukani inwestorzy
Grupa HRE wyróżniała się na rynku tym, że nie korzystała z kredytów bankowych, a projekty mieszkaniowe finansowała dzięki inwestorom indywidualnym: przez kilka lat sprzedawała im udziały w licznych spółkach celowych, a przez kilka ostatnich miesięcy normalnej działalności na przełomie lat 2023 i 2024, brała od nich pożyczki.
W przypadku inwestorów zarzut dla szefa HREIT początkowo obejmował 565 osób, które zainwestowały prawie 145 mln zł. Pod koniec listopada liczby te wzrosły odpowiednio do 886 inwestorów i ponad 200 mln zł (197 mln zł, 512 tys. EUR, 229 tys. USD i 10 tys. CHF). Zdaniem prokuratury Michał Sapota "wprowadził ich w błąd co do rzeczywistej sytuacji finansowej podmiotów wchodzących w skład grupy kapitałowej HRE oraz możliwości wywiązania się z zawartych z nimi umów inwestycyjnych w umówionym terminie".
Oszukani nabywcy mieszkań
Pierwotny zarzut oszustwa na szkodę nabywców mieszkań obejmował ponad 45 mln zł i dotyczył siedmiu projektów deweloperskich: Łozowej 48, Tuwima Sky i Tuwima Gardens w Łodzi, Resovii Sky w Rzeszowie, Pachońskiego Sky w Krakowie, Apartamentów Dąbrowskiego w Gliwicach i Sosnowiec Ostrogórskiej w Sosnowcu. W przypadku tych siedmiu inwestycji do listy poszkodowanych zostali dopisani kolejni nabywcy mieszkań i obecnie zarzut oszustwa pod adresem Michała Sapoty obejmuje 548 osób, a kwota niekorzystnego rozporządzenia ich mieniem to w sumie 112 mln zł.
Dodatkowo łódzcy śledczy objęli zarzutem jeszcze pięć projektów grupy HRE: Green City Bieńkowice i Apartamenty Kościuszki we Wrocławiu, Apartamenty Parkowa 5 w Świdnicy, Warszawska W3 w Nowym Dworze Mazowieckim i Apartamenty Merliniego w Warszawie. W ich przypadku chodzi o 135 pokrzywdzonych nabywców mieszkań, a łączna kwota oszustw na ich szkodę to ponad 30 mln zł.
W wątku deweloperskim zarzut obejmuje więc w sumie 683 osoby, które miały zostać oszukane na łącznie ponad 142 mln zł. Przestępstwo według śledczych miało polegać na "podawaniu nieprawdziwych informacji i danych zawartych w prospektach informacyjnych", a także "kierowaniu nieprawdziwych zapewnień i informacji co do stanu i możliwości wykonania inwestycji".
Restrukturyzacja lub upadłość
Michał Sapota konsekwentnie twierdzi, że o żadnych oszustwach nie ma mowy, i nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Podnosi też, że kluczowa spółka w grupie, czyli HREIT, a także powiązana z nią BDC Development wciąż mają szansę na skuteczną restrukturyzację.
W lipcu 2024 r. sąd otworzył przyspieszone postępowania układowe (PPU) obu spółek, ale skończyły się fiaskiem. W marcu 2025 r. sąd przychylił się do wniosku Sławomira Witkowskiego, nadzorcy sądowego, i uznał, że ani HREIT, ani BDC nie mają szans na zawarcie układu z wierzycielami. I oba PPU umorzył. Decyzje te nie są jednak prawomocne i zdaniem Michała Sapoty restrukturyzacja obu firm jest wciąż możliwa.
To dlatego złożył wnioski o kolejną już restrukturyzację HREIT i BDC, tym razem w formie sanacji. Równocześnie jednak na wniosek wierzycieli toczą się postępowania o ogłoszenie upadłości obu spółek. W ich ramach sąd powołał najpierw tymczasowego nadzorcę sądowego (tns), którym został Marcin Kubiczek. Następnie - ze względu na to, że Michał Sapota jako prezes obu firm nie współpracował z tns i nie przekazywał mu dokumentacji - ustanowił dla obu spółek zarządcę przymusowego, mającego większe uprawnienia. Została nim spółka Rymarz Zdort Maruta Kubiczek Restructuring (RZMKR).
Sądy się nie spieszą
30 września 2025 r. Marcin Kubiczek, prezes RZMKR, złożył w sądzie sprawozdanie, w którym napisał, że zarówno HREIT, jak i BDC są trwale niewypłacalne i powinny upaść. Ponad miesiąc temu stołeczny sąd zdecydował o połączeniu do wspólnego rozpoznania wniosków o restrukturyzację i o upadłość. I nie jest to dobry omen dla Michała Sapoty, bo w takich przypadkach sądy w zdecydowanej większości przypadków wybierają scenariusz upadłości.
By jednak Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w ogóle mógł zdecydować, czy ogłosić sanację, czy upadłość HREIT i BDC, wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie musi rozpoznać zażalenia Michała Sapoty na decyzję o umorzeniu PPU obu firm. A wciąż nie wyznaczył terminów.
Jeszcze w lipcu, a potem październiku Sylwia Urbańska-Tkocz, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie informowała PB, że zażalenia w obu sprawach powinny być rozpoznane jesienią. Czy to wciąż realny termin, skoro do końca jesieni zostało kilkanaście dni? Nie wiadomo. Dwa tygodnie temu rzeczniczka informowała jedynie, że sędziowie referenci obu spraw mają jeszcze osiem (w przypadku HREIT) i jedenaście (w przypadku BDC) starszych spraw, które muszą rozpoznać wcześniej.
