Przedsiębiorcy zorganizowani w grupę mogą więcej. Ich zwycięstwo w walce, którą od jakiegoś czasu prowadzą z ZUS w sprawie naliczania przez urząd nienależnych składek od działalności tych firm, które skorzystały z tzw. zbiegu tytułów do ubezpieczeń społecznych, coraz bliżej. 2 marca do parlamentu trafił projekt ustawy o umorzeniu należności powstałych z tytułu niezapłaconych składek na ubezpieczenia społeczne osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą. Przygotowali go posłowie PO.
— Jest to przede wszystkim dowód dla przedsiębiorców, że premier, który obiecał rozwiązać nasz problem, dotrzymuje słowa, ale temat zostanie zakończony, dopiero gdy pojawi się odpowiednia ustawa w Dzienniku Ustaw. Przed nami jeszcze cały proces legislacyjny i różne rzeczy mogą się wydarzyć — chłodzi entuzjazm Dorota Wolicka, dyrektor biura interwencji ZPP.
Mechanizm umorzeniowy, na którym opiera się ustawa, wynegocjowali przedstawiciele Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz poszkodowani przedsiębiorcy na spotkaniach w Kancelarii Premiera z przedstawicielami rządu i prezesem ZUS oraz późniejszych spotkaniach z Michałem Bonim. Domagali się całkowitego umorzenia składek w przypadku przedsiębiorców, którzy skorzystali z tzw. zbiegu tytułów do ubezpieczeń społecznych, jednak projekt został poszerzony o wszystkich zadłużonych przedsiębiorców. W związku z tym po wejściu ustawy w życie z umorzenia będzie mógł skorzystać każdy przedsiębiorca, który ma jakiekolwiek zaległości z tytułu opłacania składek z własnej działalności gospodarczej w latach 1999-2009.
Sprawa rozpoczęła się w 2009 r., kiedy urząd zakwestionował legalność opłacania składek ZUS od najkorzystniejszej dla przedsiębiorców formy, którzy mogli wybrać, czy będą odprowadzać składki od działalności, czy od pracy dodatkowej. W konsekwencji zaczął naliczać składki na ubezpieczenia społeczne w wysokości należnej od działalności gospodarczej, za okres nawet do 10 lat wstecz wraz z odsetkami. Zdaniem ZPP, dawało to kwoty nawet 100 tys. zł, które wiele podmiotów, szczególnie prowadzących działalność gospodarczą jednoosobowo, doprowadziły do bankructwa.
Poszkodowanych tym sposobem przedsiębiorców są dziesiątki tysięcy. Z tego liczba już wykluczonych z ubezpieczeń społecznych wynosi 15 tys. w przypadku pracy nakładczej, prawie 4 tys. w przypadku umowy-zlecenia i prawie 16 tys. z tytułu umów o pracę. Przedsiębiorcy manifestowali pod Sejmem, ale sprawa naprawdę dostrzeżona została dopiero po manifestacji w Katowicach, kiedy zauważyłich premier i zaprosił na rozmowę.
— Dramatyczne jest, że zafundowaliśmy sobie tak dysfunkcjonalny system, że bez osobistej interwencji premiera nawet prostej sprawy nie da się rozwiązać — komentuje Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Dla przedstawicieli ZPP samo wniesienie projektu to sukces, który pokazuje, że zorganizowane działania przedsiębiorców mają sens, nawet w sprawach na pierwszy rzut oka beznadziejnych. ZUS odmówił komentarza w tej sprawie.