Przyjdzie zapłacić jak za zboże

Wiktor Szczepaniak
opublikowano: 2007-08-07 00:00

Zbiory zbóż w Europie będą w tym roku kiepskie. Ale nie w Polsce. Dla jednych to powód do radości, dla innych — do zmartwienia.

Zbiory zbóż w Europie będą w tym roku kiepskie. Ale nie w Polsce. Dla jednych to powód do radości, dla innych — do zmartwienia.

Żniwa w Polsce przekroczyły półmetek (głównie na południu kraju). Z danych resortu rolnictwa wynika, że zboże cieszy się dużym zainteresowaniem firm skupujących. Chętnych do jego sprzedaży nie jest jednak za wielu. Jednym z powodów jest nieciekawa sytuacja na europejskim rynku zboża, gdzie z powodu kiepskich warunków klimatycznych (susza na południu, nadmierne opady na północy) prognozowane są słabe zbiory. W rezultacie ceny na rynkach europejskich są najwyższe od kilkunastu lat. Dodatkowo winduje je rosnące zapotrzebowanie na cele przemysłowe.

Tymczasem w Polsce zbiory zapowiadają się okazale (27 mln ton, wobec 22 mln ton rok wcześniej). I tak, podczas gdy w innych krajach UE ceny pszenicy dochodzą do 233 EUR za tonę (Wielka Brytania), to w Polsce w ostatnich dniach sięgała ona średnio 146 EUR.

„Obecnie ceny zbóż w Polsce są jednymi z najniższych w UE, co można tłumaczyć relatywnie dobrymi zbiorami” — czytamy w raporcie resortu rolnictwa na temat rynku zbóż.

Nasze zboże może stać się w tym sezonie hitem eksportowym. Nic więc dziwnego, że duzi producenci wstrzymują się z jego sprzedażą, czekając na jeszcze większą zwyżkę cen i zysków. A cena pszenicy konsumpcyjnej w Polsce jest około 37 proc. wyższa niż przed rokiem. Z tego powodu można się spodziewać także wzrostu cen pieczywa i mąki na naszym rynku, choć na razie, ceny mąki nie rosną, a nawet ostatnio nieco spadły.

„Koszt zboża zawartego w pieczywie stanowi w przybliżeniu 15 proc. jego ceny. Dlatego wzrostu cen pieczywa nie można usprawiedliwiać wyłącznie wzrostem ceny zbóż konsumpcyjnych” — przestrzega resort rolnictwa.