PTO CHCE SZYBKO ZNALEŹĆ PARTNERA
Operator telekomunikacyjny rozważa projekt wejścia na dwie giełdy
DUŻE POTRZEBY: PTO, spółka zarządzana przez Janusza Lato, w ciągu pięciu lat wyda na inwestycje 1,4 mld zł. Dlatego musi szybko znaleźć nowe źródła finansowania. fot. Borys Skrzyński
Poland Telecom Operators (PTO) , lokalny operator telekomunikacyjny, rozpoczął poszukiwania partnera, z którym mógłby wystartować w przetargu na połączenia międzymiastowe.
Spółka planuje również podwyższenie kapitału. Niepubliczną emisję chce skierować do zagranicznych inwestorów finansowych. W niedalekiej przyszłości zadebiutuje jednocześnie na giełdach polskiej i amerykańskiej.
Wśród konkurentów PTO pojawiły się ostatnio opinie, że cierpi ona na brak środków niezbędnych na realizację kosztownych inwestycji. Dlatego — jak twierdzą rywale — PTO szuka pomocy finansowej właśnie u konkurentów.
— Nic podobnego. Nie mamy problemów z finansowaniem działalności — mówi Anat Arazi, dyrektor finansowy firmy.
W grupie siła
Dyrektor Arazi przyznaje natomiast, że szefowie PTO spotykali się z przedstawicielami lokalnych konkurentów. Przedmiotem tych rozmów nie było jednak wsparcie finansowe, lecz możliwość połączenia się i wspólnego udziału w przetargu na połączenia międzymiastowe. Wówczas szanse takich spółek na zwycięstwo zdecydowanie by wzrosły.
Według nieoficjalnych informacji, szefowie holdingu PTO chcą związać się z firmą z krajowej czołówki. W grę wchodzi m.in. Netia. Czasu na zawarcie sojuszu pozostało już bardzo niewiele. Przetarg na połączenia międzymiastowe resort łączności ma bowiem ogłosić jeszcze w tym roku.
Nowa emisja
Głównym źródłem finansowania działalności PTO były dotychczas środki pochodzące z emisji na rynku amerykańskim długoterminowych obligacji. W wyniku operacji przeprowadzonej w grudniu 1997 r. do kasy spółki wpłynęło ponad 120 mln USD (420 mln zł).
— Obecnie przygotowujemy niepubliczną emisję akcji. Chcemy ją skierować do nowych inwestorów finansowych. Dotychczasowi akcjonariusze nie zostaną jednak pozbawieni prawa poboru — zapowiada Anat Arazi.
Szefowie PTO rozmawiali już z kandydatami na przyszłych akcjonariuszy spółki. W niedalekiej przyszłości spółka planuje również debiut giełdowy.
— Nie ustaliliśmy jeszcze terminu publicznej emisji. Chcielibyśmy natomiast zadebiutować jednocześnie na rynkach: polskim i amerykańskim — wyjaśnia Anat Arazi.
PTO, oprócz dużych wydatków na inwestycje w budowę sieci, zdobyło w tym roku trzy nowe koncesje w województwach: przemyskim, tarnowskim i rzeszowskim. Na spłacenie tylko tych trzech licencji spółka będzie musiała wydać w ciągu najbliższych pięciu lat około 20 mln ecu (80 mln zł).
Za pięć dni zostanie rozstrzygnięty ostatni przetarg. Według nieoficjalnych informacji, PTO ma spore szanse na zdobycie trzech dodatkowych koncesji, na Kieleckie, Częstochowskie i Skierniewickie. Przypuszcza się, że te licencje będą znacznie droższe od poprzednich. Spółka ma już 12 koncesji wojewódzkich. Zgodnie ze zobowiązaniami licencyjnymi musi podłączyć 400 tys. abonentów. Koszt takiego przedsięwzięcia wyniesie 400 mln USD (1,4 mld zł).