W całej Polsce współczynnik pustostanów osiągnął na początku grudnia poziom 11,88 proc. – wynika z analizy firmy REDD. Do wynajęcia jest obecnie około 3 mln m kw. przestrzeni biurowej, z czego większość (2,18 mln m kw.) jest dostępna od zaraz. Pozostała część w nadchodzących miesiącach będzie sukcesywnie zwalniać się lub trafiać na rynek w nowych inwestycjach.
Sytuacja na poszczególnych rynkach sytuacja jest bardzo zróżnicowana. Najwyższy poziom niewynajętej powierzchni zanotowano w Łodzi (19,34 proc.) i w Katowicach (18,26 proc.). Znacznie niższe wskaźniki prezentują Warszawa i Gdańsk – odpowiednio 8,88 proc. i 9,42 proc.
Według Karola Grejbusa, dyrektora w dziale reprezentacji najemcy w firmie doradczej Savills, najemcy wciąż dążą do jeszcze większej optymalizacji kosztów, a firmy decydujące się na relokację bardzo często wybierają redukcję zajmowanej przestrzeni w zamian za wyższy standard w centralnie zlokalizowanych biurach. Sytuacja jest dynamiczna.
– Model pracy w trybie hybrydowym pozostaje wiodący dla stołecznego rynku biurowego i wszystko wskazuje na to, że pozostanie on z nami na dłużej. Warto jednak zwrócić uwagę na znaczącą rozbieżność między preferencjami organizacji a oczekiwaniami pracowników, które prowadzą do tego, że w wielu firmach model pracy wciąż się kształtuje – mówi Karol Grejbus.
Według Savillsa Warszawa odnotowała znaczący wzrost obłożenia biur od lutego do września 2023 r. – z 46 do 55 proc. Eksperci tej firmy zauważają, że średnie wskaźniki obłożenia we wtorki i środy są obecnie zbliżone do tzw. normalnego poziomu ok. 70 proc. i przestrzegają, żeby firmy zachowały ostrożność przy planowaniu strategii dotyczących najmu oraz uwzględniały konieczność zapewnienia wystarczającej ilości powierzchni w dni, w które najwięcej pracowników przychodzi do biura.