PZU i PFR o krok bliżej

Grzegorz NawackiGrzegorz Nawacki
opublikowano: 2016-07-27 22:00

Unicreditowi grunt pali się pod nogami. Polskie konsorcjum chętnie go wesprze, odkupując perełkę. Intensywnie nad tym pracuje i wkrótce przedstawi pomysł Komitetowi Rozwoju

W piątek zostaną opublikowane wyniki stress testów 51 europejskich banków. Choć tym razem Europejski Bank Centralny ma nie wskazywać palcem banków, które oblały, rynek z łatwością odgadnie ich nazwy. Na wyniki niecierpliwie czekają globalni inwestorzy, bo pokażą one, czy europejski sektor finansowy znów jest w tarapatach. Wyczekiwane są też w Polsce, ale nie z obawy o kondycję polskiego sektora. Jednym z badanych banków jest włoski Unicredit, właściciel Pekao. Z rynkowych spekulacji wynika, że wynik testu nie będzie dla niego zbyt korzystny, a to może skłonić Włochów do jeszcze intensywniejszej wyprzedaży aktywów.

Wszystko pasuje

Pekao jako dobrze skapitalizowany, pozbawiony kredytów frankowych, ma silną pozycję na rynku i regularnie wypracowujezyski, wydaje się więc najłatwiejszym aktywem do sprzedania. Liczy na to PZU — zdeterminowany, by konsolidować sektor bankowy. Prezes Michał Krupiński publicznie deklarował zainteresowanie Pekao. Według naszych ustaleń, za słowami idą czyny. W centrali trwają intensywne analizy potencjalnego przejęcia. Przedstawiciele ubezpieczeniowego giganta regularnie spotykają się też z Pawłem Borysem, prezesem Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), który ma być zaangażowany w zakup pakietu 40 proc. akcji, wycenianego obecnie przez rynek na 12,8 mld zł.

— Teoretycznie PZU byłby w stanie samodzielnie zrealizować transakcję, ale wiązałoby się to z gigantycznym obciążeniem finansowym, a tym samym — ryzykiem. Dlatego potrzebna jest współpraca z państwowym funduszem — mówi nasz informator. Nie ma jeszcze decyzji, czy PFR ma po prostu kupić część akcji Pekao, czy też finansować transakcję w inny sposób. PZU i PFR mogą liczyć na wsparcie rządu (niezbędne, aby operacja tej skali doszła do skutku), bo to szansa na realizację idei repolonizacji sektora bankowego.

Według naszych ustaleń, w najbliższym czasie, być może już w przyszłym tygodniu, Michał Krupiński ma na Komitecie Rozwoju, kierowanym przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego, zaprezentować strategię konsolidacji sektora bankowego, w tym potencjalnego przejęcia Pekao.

Pętla się zaciska

„Bank Pekao to perełka w grupie, a perełek się nie sprzedaje” — tak większość ekspertów komentowała nasilające się od kilku tygodni pogłoski o tym, że Unicredit może zechcieć sprzedać drugi co do wielkości bank w Polsce. Sprzedaż w połowie lipca pakietu 10 proc. akcji Pekao i zapewnienie Unicreditu, że na najbliższe 90 dni nie planuje kolejnych transakcji, tylko utwierdziła ich w tym przekonaniu. Inkasując 1 mld EUR, Włosi zjedli ciastko i wciąż je mają — komentowali analitycy.

A jednak wygląda na to, że perełka zmieni właściciela. We wtorek wieczorem agencja Bloomberg, opierając się na anonimowych źródłach z Unicreditu, poinformowała, że grupa „rozważa całkowite wyjście z akcjonariatu Pekao”. Źródło agencji zastrzegło, że to tylko jeden z możliwych scenariuszy i żadne decyzje nie zapadły.

— To może mieć związek ze spodziewanymi wynikami stress testów — taki wyprzedzający przeciek pokazujący, że grupa ma plan awaryjny — komentuje jeden z analityków chcący zachować anonimowość.

Wczoraj Unicredit poinformował też oficjalnie o zerwaniu trwających już od ponad roku rozmów o fuzji Pioneer Investments z Santader Asset Management (wstępna umowa została podpisana w listopadzie 2015 r., a transakcja miała zostać zamknięta do końca 2016 r.). „Strony prowadziły szczegółowe rozmowy w sprawie możliwych rozwiązań koniecznych do spełnienia wymogów regulacyjnych celem zakończenia tej transakcji, ale z braku jakiegokolwiek możliwego rozwiązania w rozsądnym horyzoncie czasowym strony zdecydowały o zakończeniu rozmów” — podał w komunikacie Unicredit. Jednocześnie Włosi poinformowali, że Pioneer dołącza do grupy aktywów, co do których badane będą opcje strategiczne, z których jedną jest IPO.

— Upublicznienie takiego podmiotu to długi proces, więc praktycznie nie ma szans, by w tym roku Unicredit zdołał pozyskać pieniądze z tego tytułu — mówi nasz rozmówca.

W dniu ogłaszania transakcji Pioneer był wyceniany na 2,75 mld EUR, część akcji w połączonym podmiocie miały objąć fundusze: Warburg Pincus i General Atlantic. Dzięki niej miał się też poprawić współczynnik wypłacalności Unicredit.

Nie chce, ale musi

To wszystko sprawia, że Włosi coraz intensywniej muszą rozglądać się za kapitałem. Kilka tygodni temu analitycy szacowali potrzeby kapitałowe grupy nawet na 10 mld EUR, ale wynik stress testów może tę liczbę podwyższyć. Pogarszająca się kondycja włoskiego sektora bankowego sprawia, że być może potrzebny będzie specjalny fundusz do ratowania banków. Zgodnie z przyjętymi w Unii zasadami, zanim banki dostaną pieniądze podatników, muszą sięgnąć do kieszeni akcjonariuszy i obligatariuszy (w przypadku Unicreditu pierwszą grupę stanowią międzynarodowe instytucje finansowe, a drugą — głównie włoscy obywatele). Zarząd, kierowany od lipca przez nowego prezesa, deklaruje, że rozważa emisję o wartości 5 mld EUR skierowaną do dotychczasowych akcjonariuszy. Ci jednak nie kwapią się do obejmowania kolejnych akcji ani tym bardziej — rozwadniania akcjonariatu po niskim kursie.

Gdyby więc bank chciał przeprowadzić emisję, byłaby obarczona gigantycznym ryzykiem. Będącego w tarapatach włoskiego sektora bankowego unikają międzynarodowi inwestorzy i wątpliwe jest, by działania ratunkowe Unicreditu zmieniły ich nastawienie. Dużo prostsze wydaje się pozyskanie kapitału przez sprzedaż aktywów, a Pekao jest wśród znaczących najłatwiejszym do spieniężenia. Kto oprócz PZU mógłby je kupić?

— Z graczy obecnych na polskim rynku poza PZU nie ma wielu instytucji, które mogłyby zaangażować się w taką transakcję. Może tylko Francuzi z BNP Paribas. Możliwości finansowe na pewno mają Chińczycy. Pytanie, czy mają chęci, a przede wszystkim, czy nadzór wpuściłby takiego inwestora do drugiego co do wielkości banku w Polsce — komentuje jeden z bankierów inwestycyjnych. Wśród potencjalnych kupców wymieniany był dotychczas m.in. hiszpański BBVA. Spekulowano także, że byłaby to okazja dla Skandynawów.

JUŻ PISALIŚMY:„PB” z 23.06.2016 r.

Jako pierwsi poinformowaliśmy, że Pekao może zostać sprzedane, a Włosi sondują zainteresowanie w Polsce. Z każdym tygodniem transakcja jest coraz bardziej realna. >>>>

JUŻ PISALIŚMY:„PB” z 23.06.2016 r.

Jako pierwsi poinformowaliśmy, że Pekao może zostać sprzedane, a Włosi sondują zainteresowanie w Polsce. Z każdym tygodniem transakcja jest coraz bardziej realna. >>>>