Podczas posiedzenia z 3 października, któremu po raz pierwszy przewodniczyła nowa prezes RBA Michele Bullock, stopy procentowe zostały utrzymane na dotychczasowym poziomie. Uzasadnieniem była obawa, że szybki wzrost stawek o 400 punktów bazowych (od maja 2022 r.) nadmiernie wychłodzi gospodarkę Australii. Aktualnie referencyjna stopa wynosi 4,1 proc.
W protokole znalazło się jednak sformułowanie - „…Zarząd ma niską tolerancję dla wolniejszego powrotu inflacji do celu, niż obecnie oczekiwano”. RBA napisał w protokole, że argument za podniesieniem stóp procentowych opierał się na ryzyku, że inflacja może okazać się bardziej sztywna niż przewidywano i może nie spełnić prognozy powrotu do celu 2-3 proc. do końca 2025 r.
To skłoniło handlujących i ekonomistów do wyciągnięcia wniosku, że nie można wykluczać kolejnej lub nawet kolejnych podwyżek stóp, i że proces zacieśniania polityki pieniężnej wcale nie musiał się jeszcze zakończyć.
W reakcji dolar australijski umocnił się aż o 0,3 proc. w stosunku do swojego amerykańskiego odpowiednika, a rentowność wrażliwych na politykę pieniężną trzyletnich obligacji rządowych wzrosła o 10 punktów bazowych do 4,05 proc.
W sierpniu 2023 r. inflacja cen towarów i usług konsumenckich (CPI) w australijskiej gospodarce wyniosła 5,2 proc. w ujęciu rocznym przyspieszając z 4,9 proc. w lipcu. Najwyższy poziom, sięgający 8,4 proc. wskaźnik osiągnął w tym cyklu w grudniu 2022 r.