Realne pieniądze z wirtualnego rynku

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2012-03-07 00:00

Błyskawiczny rozwój mediów społecznościowych ujawnił nowe nisze rynkowe, które już zapełniają młodzi producenci aplikacji i gier społecznościowych

Szansę na rozwój i 100 tys. zł z programu dla start-upów AIP Seed Capital dostał Octagon z Białegostoku. Firma tworzy rozrywkowe aplikacje pod portale społecznościowe. I jak twierdzą jej właściciele Łukasz i Dariusz Skrzypkowscy, w kraju na razie nie mają wielu konkurentów, bo ten sektor dopiero się u nas rozwija. Wzorców szukać można głównie w Stanach Zjednoczonych.

Gotowy plan

Octagon, spółka przekształcona pod koniec 2011 r. z działalności gospodarczej, zamierza przenieść amerykańskie koncepcje na krajowy, a w dalszej perspektywie również europejski rynek.

— Aktualnie jesteśmy w trakcie integrowania wszystkich dotychczas wydanych aplikacji w obrębie istniejącego od roku serwisu internetowego pokazim.pl. Dodatkowo pracujemy nad nowymi projektami. Niebawem ukaże się gra interaktywna Pupilaki, chcemy wprowadzić ją m.in. na Facebooka. W planach jest też miniportal społecznościowy. Nowe aplikacje powstają już w języku HTML 5, następcy popularnego flasha, będą więc dostosowane do rynkowych standardów — zapewnia Łukasz Skrzypkowski.

Ułatwieniem w realizacji tych planów będą pieniądze pozyskane z AIP. Jednak kwota 100 tys. zł nie byłaby wystarczająca, gdyby Octagon rozpoczynał działalność od zera. Zaplecze, jakim aktualnie dysponuje firma, było budowane przez minionych sześć lat. W tym czasie wypracowano pół miliona stałych użytkowników miesięcznie. Produktami zainteresowane są głównie osoby w wieku 13-18 lat, traktujące internet jako element rozrywki i sposób zapełnienia wolego czasu.

— Taki ruch na stronie pozwala nam już testować nowe produkty przed wypuszczeniem ich do sieci, dzięki temu minimalizujemy ryzyko niepowodzenia kolejnych projektów. Wystarcza też, by pozyskać reklamodawców — zaznacza Łukasz Skrzypkowski.

O krok dalej

Dotychczasowe doświadczenie firmy pozwala również myśleć o rozwoju działalności poza granicami kraju. Przepustką jest globalny charakter internetu.

— Na europejski rynek nie chcemy wypuszczać uniwersalnych aplikacji, jak robią to firmy amerykańskie. Nasze produkty będą tłumaczone i dostosowywane do specyfiki, kultury i tradycji poszczególnych państw, by użytkownicy z zagranicy mieli poczucie, że dana aplikacja powstała specjalnie dla nich — mówi Łukasz Skrzypkowski. Octagon poszukuje więc osób z zagranicy, chętnych rozpocząć współpracę, ale też samych inwestorów, co — jak wskazują wcześniejsze doświadczenia właścicieli spółki — dla start-upów nie zawsze jest łatwe.

— W Polsce firmom o profilu podobnym do naszego dość trudno zdobyć finansowanie. Jeszcze kilka lat temu mało kto wiedział, jak działają social media ani że wirtualny rynek to też dobra przestrzeń dla biznesu. Przedsiębiorcy bali się więc inwestować. Sytuację zmieniło dopiero wejście na polski rynek Facebooka — mówi Dariusz Skrzypkowski. Z jego obserwacji wynika, że inwestorzy dodatkowo obawiają się, że małe firmy nie zdołają pokonać konkurencji. Ale w tym biznesie najbardziej liczy się dobry pomysł.

— W świecie social mediów i portali społecznościowych wygrywa ten, kto pierwszy zagospodaruje nową lukę. Bardziej niż wielkość firmy liczy się kreatywność jej pracowników, śledzenie bieżących trendów i szybkie reagowanie na zmiany — dodaje Dariusz Skrzypkowski. Choć faktem jest, że małe firmy borykają się z problemem utrzymania dobrych pracowników. Najlepszych informatyków podkupują bowiem duże koncerny. Dlatego bez dodatkowego, zewnętrznego finansowania, trudno jest efektywnie rozbudowywać firmę.