Japońskie ministerstwo pracy poinformowało, że we wszystkich prefekturach stawka minimalna wzrośnie średnio o 66 jenów, czyli 6,3 proc. To największy wzrost od 1978 roku, kiedy rozpoczęto pomiary. Zmiana obejmie około trzech milionów osób zatrudnionych w oparciu o najniższe stawki. Nowe regulacje będą wdrażane stopniowo od października.
Wsparcie dla inflacji i polityki Banku Japonii
Podwyżka może przyczynić się do dalszego wzrostu cen, ponieważ pracodawcy będą przerzucać rosnące koszty na konsumentów. Jednocześnie wyższe płace zwiększą siłę nabywczą Japończyków, wspierając cykl wzrostu cen napędzanego popytem – scenariusz, którego od dawna oczekuje Bank Japonii.
Inflacja konsumencka w kraju od ponad trzech lat utrzymuje się na poziomie co najmniej 2 proc. – zgodnie z celem banku centralnego. Najnowsze dane pokazują wzrost cen o 3,1 proc., a prognozy inflacyjne zostały niedawno podniesione powyżej wcześniejszych oczekiwań. To zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Firmy w trudnej sytuacji
Nie wszystkie przedsiębiorstwa będą w stanie udźwignąć wyższe koszty pracy. Według raportu Tokyo Shoko Research, w pierwszej połowie 2025 roku upadło rekordowe 172 firmy, głównie z powodu braku pracowników i niemożności zaoferowania im konkurencyjnych wynagrodzeń.
Cel rządu wciąż odległy
Mimo historycznej podwyżki, Japonia pozostaje w tyle za innymi państwami G7. Minimalna stawka godzinowa w Niemczech to równowartość 2217 jenów, we Francji – 2055 jenów, a w Kanadzie około 1906 jenów.
Premier Shigeru Ishiba zapowiedział, że do końca lat 20. XXI wieku płaca minimalna w Japonii ma wzrosnąć do 1500 jenów za godzinę. Aby osiągnąć ten cel, konieczne byłyby coroczne podwyżki na poziomie przekraczającym 7 proc.