We wtorkowy poranek cena spot złota wzrosła o 0,2 proc., osiągając poziom rekordowy poziom 3977,19 USD za uncję, by następnie oddać część zysków i ustabilizować się w pobliżu pułapu 3965 USD/u. Z kolei wycena kontraktów terminowych na złoto z dostawą w grudniu zdrożała o 0,3 proc. do 3988,10 USD.
Wzrost cen to reakcja na przedłużający się impas w amerykańskim Kongresie, który doprowadził do częściowego zamknięcia rządu federalnego. Brak porozumienia między Izbą Reprezentantów a Senatem wywołuje niepokój na rynkach i skłania inwestorów do przenoszenia kapitału w bezpieczniejsze aktywa.
Do tego szanse na obniżki stóp w październiku i grudniu wciąż przekraczają 80 proc., co wspiera ceny złota.
Fed pod presją
Mimo że część członków Rezerwy Federalnej sugeruje ostrożność w dalszym luzowaniu polityki monetarnej, inwestorzy pozostają przekonani, że w najbliższych miesiącach dojdzie do obniżek stóp procentowych.
Zgodnie z narzędziem CME FedWatch, że prawdopodobieństwo cięcia stóp o 25 punktów bazowych wynosi 95 proc. w październiku i 83 proc. w grudniu.
W warunkach niskich stóp procentowych złoto, jako aktywo niedochodowe, zyskuje na atrakcyjności w porównaniu z obligacjami i innymi instrumentami finansowymi.
Banki centralne i inwestorzy detaliczni napędzają popyt
Od początku roku cena złota wzrosła już o 51 proc., co czyni ten kruszec jednym z najlepiej radzących sobie aktywów 2025 roku.
Optymistyczne nastroje wśród inwestorów potwierdza również Goldman Sachs, który w poniedziałek podniósł swoją prognozę ceny złota na grudzień 2026 roku z 4300 do 4900 USD za uncję. Bank uzasadnił swoją decyzję rosnącym napływem kapitału do zachodnich funduszy ETF oraz kontynuacją zakupów złota przez banki centralne.