
Według opublikowanych w piątek danych Eurostatu, wymiana handlowa strefy euro z resztą świata zakończyła się poważnym uszczupleniem kasy. Ujemne saldo wyniosło prawie 51 mld EUR i był to najwyższy deficyt odnotowany przez blok monetarny od czasu przystąpienia do niego Litwy w styczniu 2015. Deficyt przy tym znacznie przyspieszył po tym jak w lipcu oszacowano go na 34 mld EUR i przedłużył serię na minusie do dziesięciu miesięcy z rzędu. Do tego czasu Euroland mógł się chwalić sporymi nadwyżkami.
Wchodząc w szczegóły raportu Eurostatu, strefa euro zwiększyła eksport towarów w sierpniu 2022 r. o 24 proc. w ujęciu rocznym do poziomu 231,1 mld EUR. Nie zdołało to jednak zrekompensować zwyżki jaka stała się udziałem importu. Ten bowiem podskoczył aż o 53,6 proc. i zamknął się kwotą 282,1 mld EUR.
Jak podaje Reuters, w całej Unii Europejskiej obejmującej 27 państw rachunki za import energii wzrosły aż o 154 proc. w okresie od stycznia do sierpnia do 543,8 mld EUR, w rezultacie ogólny deficyt handlowy osiągnął pułap 309,6 mld EUR.
Co warte podkreślenia, mimo wprowadzenia najróżniejszych sankcji i zakazów handlowych na Rosję po inwazji na Ukrainę, Moskwa była jednym największym beneficjentów handlu z UE i Eurolandem.