Sprawdziły się prognozy analityków, którzy na początku tygodnia przestrzegali przed nadmiernym optymizmem związanym ze spadkową korektą cen na rynku ropy naftowej. Od rana ceny tego surowca ponownie zaczęły piąć się w górę ustanawiając kolejne rekordy. Na NYMEX cena baryłki przekroczyła poziom 47 dolarów, co można zrzucić między innymi na karb obaw o negatywny wpływ huraganu Bonnie jaki nawiedził rejon Zatoki Meksykańskiej na dostawy ropy.
Atmosferę podgrzało dodatkowo Google, które szykuje się do wprowadzenia swoich papierów do notowań na Nasdaq. Operator jednej z najbardziej popularnych wyszukiwarek internetowych poinformował, że obniża widełki dla akcji sprzedawanych w publicznej ofercie, co z kolei zaowocowało niższą liczbą walorów jaką na sprzedaż wystawili dotychczasowi udziałowcy spółki. Cena akcji została zredukowana o niemal 30 proc. Taka decyzja może wynikać ze słabej koniunktury na rynku kapitałowym.
W tak mało sprzyjających okolicznościach otwarcie sesji na amerykańskich parkietach stało pod znakiem spadków. Po półgodzinie doszło do niewielkiego odbicia, trudno jednak przesądzać o trwałości tego trendu.
Zniżkuje wycena papierów Applied Materials, która to spółka po wtorkowej sesji przedstawiła dobre wyniki kwartalne. Niestety, przekazała także słabe prognozy na kolejne miesiące. Cena papierów traci zmniejsza się o około 0,2 proc.
Z grona spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones IA dobra passę kontynuują papiery Home Depot. Największa amerykańska sieć sklepów budowlanych uwodzi graczy znakomitymi wynikami. Sięgającą 1 proc. skalą zwyżki mogą też pochwalić się papiery Intela.