Na stronie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska co roku pojawia się rejestr poważnych awarii i zdarzeń o znamionach poważnej awarii, zbierający wydarzenia, które doprowadziły do zanieczyszczenia środowiska. Ten z 2010 r. odnotował ich 114. Źródłami były procesy przemysłowe i magazynowanie substancji niebezpiecznych oraz wypadki w transporcie materiałów niebezpiecznych. Ale rejestr inspektoratu to nie wszystko. Skalę zjawiska można dostrzec dopiero po dodaniu do niego szarej strefy, czyli zdarzeń, które z różnych względów nie zostały ujawnione.
— Przy tym w dużej mierze są to zdarzenia, które miały miejsce w małych zakładach — często dochodzi np. do wycieków z transformatorów albo różnego typu szkód w następstwie wypadków komunikacyjnych — zauważa Paweł Holnicki, dyrektor Działu Ubezpieczeń Środowiskowych Chartis Europe w Regionie CEE & Mediterranean.
Kto zanieczyścił, ten płaci
Sytuację firm szczególnie narażonych na podobne zdarzenia dodatkowo komplikuje Dyrektywa Europejska nr 24/35/WE implementowana w Polsce ustawą o zapobieganiu i naprawie szkód w środowisku z 13 kwietnia 2007 r., której głównym przesłaniem jest zasada „zanieczyszczający płaci”. Do tej pory wiele kwestii w zakresie szkód środowiskowych nie było uporządkowanych — brakowało jednoznacznej odpowiedzi, kto ponosi odpowiedzialność za szkody środowiskowe,kto jest zobowiązany do ich naprawienia, kto może takiej naprawy żądać i czym w ogóle szkoda środowiskowa jest. Obecnie nie ma takich wątpliwości.
— Kluczowym elementem ustawy jest oderwanie się co do zasady od konieczności wskazania poszkodowanego w sensie cywilistycznym, tj. podmiotu, który poniósł wymierną w pieniądzu szkodę i skupienie regulacji na wskazaniu podmiotu ponoszącego odpowiedzialność z tytułu szkód wyrządzonych w samym środowisku w związku z oddziaływaniem na nie w ramach prowadzonej działalności i jego obowiązkach związanych z usunięciem takich szkód — tłumaczy Michał Kiesiński, dyrektor Biura Rozwoju w EIB.
Tym sposobem firma, która spowodowała szkodę w środowisku, może być obciążona kosztami oczyszczenia terenu, odszkodowań dla osób i firm trzecich, rekonstrukcji i rekultywacji skażonego ekosystemu, jak też ewentualnymi kosztami procesowymi, w tym kosztami obrony prawnej. — Do tego doliczyć należy również straty własne w postaci np. kosztów przerwy w działalności — dodaje Paweł Holnicki.
Ubezpieczyciele dostrzegli dla siebie niszę, którą starają się zagospodarować. Ubezpieczenie jest jednym ze sposobów zabezpieczenia się na wypadek szkód w środowisku, których skutki dla firm często są dotkliwe finansowo, szczególnie jeśli chodzi o małe podmioty. To w nich koszty usunięcia awarii czy kary nałożone z jej tytułu mogą doprowadzić do bankructwa. Możliwość rozszerzenia ochrony ubezpieczenia OC z tytułu działalności gospodarczej o tzw. klauzulę środowiskową istnieje od wielu lat, ale oprócz tego pojawiły się inne możliwości. Np. Concordia w ub.r. zaproponowała ubezpieczenie komunikacyjne Concordia Auto zapewniające ochronę także na wypadek szkód w środowisku przy przewożeniu substancji szkodliwych, a PZU gwarancję środowiskową. Ale przede wszystkim kilku ubezpieczycieli wprowadziło do oferty specjalistyczne ubezpieczenie środowiskowe (np. Chartis Europe, ACE Group).
Samodzielne ubezpieczenie ochroni lepiej
Warto zwrócić uwagę na różnice pomiędzy ubezpieczeniem środowiskowym a rozszerzeniami w OC. Firma, która stwarza zagrożenie dla środowiska, ma tutaj trzy możliwości — klauzulę środowiskową i klauzulę ekologiczną, obie w ramach ubezpieczenia OC oraz samodzielne ubezpieczenie związane z zanieczyszczeniem środowiska.
— Klauzula szkód środowiskowych pokrywa zasadniczo szkody na mieniu i na osobie, a klauzula szkód ekologicznych zasadniczo koszty działań naprawczych oraz zapobiegających w odniesieniu do szkody w środowisku rozumianej jako negatywna, mierzalna zmiana stanu lub funkcji elementów przyrodniczych. Klauzule ekologiczne w ramach OC zapewniają ochronę w zakresie nagłym jak i powolnym, ale działania stopniowe są obwarowane dodatkowymi ograniczeniami — tłumaczy Liliana Pawelczak-Szulc, dyrektor Biura Ubezpieczeń Lądowych w STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi.
Dedykowane, samodzielne ubezpieczenie środowiskowe łączy oba rozszerzenia, obejmując jednocześnie szkody na mieniu i na osobie oraz koszty i wydatki, jakie poniósł ubezpieczony na działania wymagane prawem, a także koszty odbudowy mienia zniszczonego podczas czyszczenia. Daje możliwość objęcia ochroną kosztów przerwy w działalności ubezpieczonego czy szkód historycznych. Ponadto nie rozdziela zakresu odpowiedzialności na szkody wynikające ze zdarzeń nagłych i działań powolnych, co jest mankamentem rozszerzenia środowiskowego, które zapewnia ochronę jedynie w przypadku zdarzeń przypadkowych i nagłych.
— Przez takie zdarzenia rozumie się pewien okres związany z ujawnieniem się wydzielania substancji szkodliwych oraz powstaniem szkody w okresie 48 albo 72 godzin — mówi Marcin Chudy, broker z Marsh. Natomiast ubezpieczenie środowiskowe nie tylko pokrywa zdarzenia stopniowe i powolne, ale może również pokryć te z przeszłości, dzięki wprowadzeniu tzw. okresu retroaktywnego.
— To ważne, bo w świetle ustawy o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie podmiot ponosi pełną odpowiedzialność, jeżeli od emisji lub zdarzenia, które spowodowało bezpośrednie zagrożenie szkodą w środowisku, upłynęło mniej niż 30 lat — przestrzega Paweł Holnicki. Dodaje, że znane są przypadki, kiedy do zdarzenia doszło wiele lat temu, a firma wciąż musi się zmagać z jego skutkami. Przykładem może być wyciek w terminalu przeładunkowym podczas przeładunku paliw sprzed kilku lat. Inspektorat jest stale zaangażowany w takie zdarzenie i nadzoruje stan środowiska związany ze skażeniem. Firma musi współpracować z właściwymi organami, monitorować stan środowiska oraz na bieżąco przekazywać dane. Jeszcze jedną zaletą ubezpieczenia środowiskowego jest fakt, że po zawarciu takiejpolisy nie ma konieczności zawierania innych ubezpieczeń.
— Oferowane przez nas ubezpieczenia szkód w środowisku stanowi tzw. stand alone cover i nie wymaga ubezpieczenia w zakresie innych ryzyk (np. OC czy mienia) — potwierdza Karolina Chełmicka, starszy specjalista ds. ubezpieczeń OC w ACE Group.
Ponadto, jak twierdzi Paweł Holnicki, rozszerzenie OC posiada szereg ograniczeń wynikających z natury ubezpieczeń OC — czyli rozwiązań przygotowanych z myślą o zaspokojeniu ewentualnych roszczeń osób trzecich oraz ram odpowiedzialności ograniczonych przepisami prawa cywilnego.
Ubezpieczenie dedykowane kontra klauzula w OC
Zalety ubezpieczenia środowiskowego w porównaniu z klasyczną klauzulą OC środowiskowego w ramach ubezpieczenia OC: możliwość włączenia do zakresu ubezpieczenia również skutków długotrwałego, stopniowego oddziaływania na środowisko (w ramach klasycznej klauzuli OC środowiskowego tylko następstwa zdarzeń nagłych, z często stosowanym ograniczeniem w ramach klauzuli 72 godzin), możliwość ubezpieczenia aktualnych skutków oddziaływania na środowisko w latach ubiegłych (ustawa przewiduje odpowiedzialność wsteczną nawet do 30 lat) — ubezpieczenie tzw. odpowiedzialności retroaktywnej, odpowiedzialność oderwana jest od konieczności zidentyfikowania poszkodowanego podmiotu i skierowania przez poszkodowanego do ubezpieczonego roszczenia odszkodowawczego — obowiązek wypłaty wiąże się bowiem nie z roszczeniem ale obowiązkiem poniesienia określonych kosztów często nakładanym przez uprawnione władze w drodze administracyjnej, możliwość pokrycia kosztów wyrządzenia szkód także w gruntach własnych ubezpieczonego podmiotu.
Warsztaty „Nadużycia w sektorze ubezpieczeniowym”
Jak skutecznie identyfikować i minimalizować ryzyko nadużyć ubezpieczeniowych, dowiedzą się Państwo podczas warsztatów „Nadużycia w sektorze ubezpieczeniowym”, które odbędą się 12-13 kwietnia 2012 r. w Warszawie. Więcej na konferencje.pb.pl oraz pod nr. tel.: 22/333 97 77.