Z danych ME wynika, że w Polsce działa ok. 8 tys. stacji paliw, z czego 5,5 tys. posiada koncesję na alkohol. W porównaniu do wszystkich punktów sprzedaży alkoholu, których jest w Polsce ok. 119 tys. udział stacji paliw wynosi ok. 4,6 proc., natomiast sprzedaż produktów alkoholowych na stacjach paliw to ok. 2 proc. globalnej sprzedaży.
"Zamknięcie kanału sprzedaży alkoholu na stacjach prawdopodobnie przekieruje tę sprzedaż na inne okoliczne punkty sprzedaży alkoholu. Budzi to wątpliwości z perspektywy równego traktowania przedsiębiorców i zasad wolnej konkurencji – taka regulacja ingeruje w strefę wolności tylko jednej grupy przedsiębiorców" - napisał Motyka.
Minister energii: zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach może spowodować wzrost cen paliw
Minister zwraca uwagę, że koszty prowadzenia stacji paliw są wyższe niż koszty prowadzenia zwykłego sklepu, dlatego marże wielu towarów z oferty pozapaliwowej są odpowiednio wyższe, żeby pokryć koszty działalności i wypracować zysk. Dotyczy to także alkoholu, który na stacjach paliw jest znacznie droższy niż w dyskontach czy hipermarketach. Sam udział alkoholu w sprzedaży na stacjach paliw waha się w granicach 6-12 proc. - jego znaczenie dla rentowności poszczególnych punktów sprzedaży jest nieproporcjonalnie duże.
"Zakaz sprzedaży alkoholu na stacji paliw prawdopodobnie przełoży się na przeniesienie marży na inne produkty, m.in. paliwa ciekłe, co w praktyce może spowodować wzrost cen paliw w kraju" - napisał Motyka.
"Część stacji paliw może mieć trudności z ustaleniem konkurencyjnej ceny paliwa, która jednocześnie zapewni odpowiednią marżę. Może to bardzo istotnie wpłynąć na rentowność stacji, które wielokrotnie borykają się z problemami związanymi z uzyskiwaniem znikomych czy marginalnych marż z tytułu obrotu paliwami. Częściowe ograniczenie sprzedaży na stacjach paliw może w rezultacie skutkować spadkiem przychodów, a co za tym idzie, nawet zaburzeniem opłacalności funkcjonowania stacji paliw jako całości, w szczególności tych prowadzonych przez niezależnych operatorów stacji paliw funkcjonujących w mniejszych miejscowościach, których w Polsce funkcjonuje około 2,2 tys." - pisze Motyka.
Minister zwraca uwagę, że istotne jest również to, że utrzymanie rentowności stacji paliw w Polsce wymaga obecnie zdywersyfikowanej działalności opartej na modelu convenience store.
"Obok czynników gospodarczych, takich jak rosnące koszty pracy i energii, dużym wyzwaniem dla stacji paliw pozostaje także otoczenie regulacyjne. W ostatnim czasie stacje paliw zostały zobowiązane do wprowadzenia benzyny E10, co wymagało odpowiedniej logistyki oraz przygotowania personelu. Do nowych zadań należało również przygotowanie działalności do wdrożenia Krajowego Systemu e-Faktur, czy też dostosowanie się do nowego systemu kaucyjnego dotyczącego zużytych opakowań po napojach" - podaje Motyka.
"Do wyzwań w najbliższym czasie zaliczyć należy również stopniowe zmniejszanie zużycia tradycyjnych paliw trakcyjnych na rzecz paliw alternatywnych (Dyrektywy RED II oraz RED III) oraz system EU ETS2, który poszerzając system handlu emisjami o transport drogowy podwyższy cenę końcową oferowanych na stacjach paliw benzyny silnikowej i oleju napędowego oraz gazu płynnego LPG" - dodaje.
