Robodoradztwo to innymi słowy zautomatyzowane doradztwo inwestycyjne, oparte na zaawansowanych algorytmach informatycznych sztucznej inteligencji. To ona ma wskazywać kierunki zachowań na rynku kapitałowym, walutowym czy jakimkolwiek innym. Spośród instytucji finansowych działających w Polsce do tego modelu odwołują się trzy, z których dwie pierwsze wystartowały ze swoją ofertą w końcówce 2019 r.
Właśnie wtedy PKO Bank Polski uruchomił usługę o nazwie Inwestomat, bazującą na funduszach inwestycyjnych PKO TFI. W ramach Inwestomatu klient wybiera cel odkładania pieniędzy (kilka jest wstępnie zdefiniowanych, ale można ustawić własny) i na podstawie swojego profilu ryzyka wynikający z ankiety MiFID otrzymuje sugestię inwestycyjną, którą bank uważa za aktualną przez 10 dni roboczych. Można mieć przy tym wiele celów inwestycyjnych.
PKO BP daje alternatywę
Z funduszy prowadzonych przez PKO TFI Inwestomat bierze pod uwagę zarówno te inwestujące bezpośrednio w jedną, konkretną, klasę aktywów (np. PKO Akcji Rynku Polskiego), jak i zmieniające alokację pomiędzy różnymi klasami aktywów oraz inwestujące w ETF-y (np. PKO Diamentowy czy PKO Zabezpieczenia Emerytalnego 2050). Ogółem Inwestomat czerpie z palety 36 funduszy PKO TFI, które wpisuje w pięć strategii inwestycyjnych odpowiadających pięciu profilom ryzyka ankiety MiFID.
Efektem analizy celów i profilu ryzyka klienta PKO BP jest jednak wskazanie jednego lub dwóch funduszy (jako alternatywy), w których będą trzymane pieniądze przez cały czas inwestycji. Rebalancing odbywa się co najwyżej wewnątrz funduszy o zmiennej alokacji w różne klasy aktywów.
Co do zasady, w ramach Inwestomatu klient nie może inwestować agresywniej niż wynika to z jego profilu ryzyka. W przypadku celu „Na wszelki wypadek” ryzyko jest ograniczone przez sam bank niezależnie od wyniku ankiety, tak by w dowolnym momencie istniało względnie duże prawdopodobieństwo wypłacenia co najmniej takiej kwoty, jaką się wpłaciło.
Gdyby ktoś o niskiej skłonności do ryzyka chciał w krótkim czasie mocno zwiększyć stan swoich oszczędności otrzyma stosowną rekomendację opartą na funduszach niskiego ryzyka. Kwota sugerowanej wpłaty początkowej i ewentualnych dopłat może go jednak sprowadzić na ziemię, wskazując, że jego cel jest nieosiągalny w takim profilu ryzyka.
Cel „Emerytura” można w Inwestomacie realizować zarówno kupując jednostki funduszy na zasadach ogólnych, jak i z ulgą podatkową wynikającą z rejestrów prowadzonych za zasadzie IKE czy IKZE.
Kwartalny rebalancing w ING
Drugim bankiem, który nawiązał do robodoradztwa, jest ING Bank Śląski. W lecie 2020 r. uruchomił usługę o nazwie Investo. Na podstawie profilu ryzyka wynikającego z ankiety MiFID przypisuje w niej klienta do jednego z czterech portfeli inwestycyjnych opartych na funduszach NN Investment Partners TFI (bank ma 45 proc. akcji TFI). Każdy portfel składa się z tych samych czterech funduszy, ale pieniądze klientów są rozdysponowywane pomiędzy nie w różnych proporcjach, co ma odpowiadać różnym profilom ryzyka.
Co trzy miesiące od pierwszego nabycia funduszy w ramach Investo, portfel klienta podlega takiemu rebalancingowi, aby proporcje oszczędności zgromadzonych w Investo odpowiadały strukturze modelowej dla profilu ryzyka klienta. Dzieje się to automatycznie, bez udziału klienta ING Banku Śląskiego.
Automatyzacja procesów obsługi wydaje się największym wyróżnikiem Investo. Dopłacając pieniądze określa się tylko kwotę nabycia, a bank automatycznie dzieli wpłatę pomiędzy poszczególne fundusze. Można też złożyć dyspozycję regularnego inwestowania określonej kwoty (można ją zmieniać). Bank sam wtedy pobierze pieniądze z konta osobistego i przetransferuje do funduszy obsługiwanych w ramach Investo. Można mieć tylko jedno konto Investo.
Podatki z Finaxu rozlicz sam
Obok dwóch krajowych banków, do robodoradztwa odwołuje się jeszcze Finax. To dom maklerski ze słowacką licencją, operujący w Polsce na zasadzie tzw. paszportu europejskiego. Właściwie jest nawet pionierem na polskim rynku. Z polskojęzycznym serwisem wystartował w końcówce 2019 r., nieco przed Inwestomatem PKO BP.
Jak na dom maklerski przystało usługa Finaxu ma bardziej giełdowy charakter. 11 strategii inwestycyjnych o różnym profilu ryzyka powstaje z dziesięciu ETF-ów odpowiadających głównym globalnym klasom aktywów. W poszczególnych strategiach jest 4-10 ETF-ów. Finax co jakiś czas dokonuje rebalancingu portfeli. Jedyne co jest na ten temat w stanie przekazać, to stwierdzenie, że dochodzi do niego gdy udział jakiegoś ETF-u w portfelu odchyli się zbyt mocno w górę lub w dół od udziału modelowego. O jaką skalę odchylenia chodzi to już tajemnica.
Transakcje na giełdach, na których notowane są ETF-y, dokonywane są we wtorki.
Finax nie pobiera prowizji od zakupów i sprzedaży ETF-ów do portfeli swoich klientów. Pobiera za to opłatę za administrowanie portfelem. Jej wysokość to 1 proc. rocznie plus VAT. VAT na Słowacji wynosi 20 proc. Choć stawka opłaty jest przez Finax podawana w stosunku rocznym, to co miesiąc pobierana jest jej proporcjonalna część.
Jako że walutą na Słowacji jest euro w tej walucie są również rozliczane transakcje realizowane przez Finax. Na rachunek można wpłacać euro i złote. W tym drugim przypadku dojdzie do automatycznego przewalutowania.
Finax jest domem maklerskim. Jego klienci muszą więc samodzielnie rozliczyć się z inwestycji w formularzu PIT-38. Jest to jednak słowacki dom maklerski i nie wystawia formularzy PIT-8C. Finax przekazuje wprawdzie polskim klientom dokument z danymi mającymi stanowić podstawę zawartości PIT-38, ale z prawnego punktu widzenia nie ma ona takiego charakteru jak PIT-8C. To o tyle istotne, że w przypadku inwestycji w walutach obcych strata w walucie obcej może oznaczać zysk i obowiązek podatkowy w złotych.
Maksymalna liczba kont w Finaxie to 99.