Po około 8 proc. spadku w zeszłym tygodniu, poniedziałkowe notowania na rynku ropy stoją pod znakiem niewielkiego odbicia. Rynek liczy, że ożywienie w Chinach wyraźniej wesprze zapotrzebowanie na surowiec, informuje Reuters.

W poniedziałkowy poranek futures na ropę benchmarkowej odmiany Brent rosły o 0,2 proc. drożejąc o około 16 centów do poziomu 80,10 USD za baryłkę. Z kolei kontrakty na amerykańską odmianę WTI zyskiwały w podobnej skali do poziomu 73,54 USD/b.
W niedzielę szef Międzynarodowej Agencji Energii, Fatih Birol po raz kolejny podkreślił, że dla sytuacji na rynku ropy kluczowe znaczenie będzie miała chińska gospodarka, która po odejściu władz od restrykcyjnej polityki „zero Covid” będzie się szerzej otwierała.
MAE prognozuje, że około połowy globalnego wzrostu popytu na ropę pochodzić będzie właśnie z Państwa Środka. W zdecydowany sposób ma przy tym odbić zapotrzebowanie na paliwo lotnicze.
Birol stwierdził równocześnie, że w zależności od tego, jak silne będzie to ożywienie, Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i sojusznicy, mogą być zmuszeni do zrewidowania oceny swojej decyzji o zmniejszeniu wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie do 2023 r.