Ropa podrożała z powodu wypowiedzi Cheney'a

opublikowano: 2002-08-27 15:32

LONDYN (Reuters) - Ceny ropy na londyńskiej giełdzie wzrosły we wtorek do poziomu najwyższego od prawie 11 miesięcy, ponieważ rynek coraz bardziej obawia się prewencyjnego uderzenia USA na Irak.

Do wzrostu napięcia przyczynił się amerykański wiceprezydent Dick Cheney, który pośrednio potwierdził taką możliwość na poniedziałkowym spotkaniu z weteranami.

"Cały świat musi wiedzieć, że podejmiemy wszelkie konieczne działania, by bronić naszej wolności i bezpieczeństwa" - powiedział Cheney.

Kontrakty terminowe na ropę Brent wzrosły po trzydniowej przerwie spowodowane wolnym poniedziałkiem w Wielkiej Brytanii o 87 centów, do 27,86 dolara za baryłkę, idąc w ślady ropy amerykańskiej, która w poniedziałek podrożała o 65 centów.

Według Jaya Sandersa, analityka z Deutsche Banku rynek w coraz większym stopniu koncentruje się także na wyznaczonym na 19 września szczycie kartelu eksporterów ropy - OPEC. Kraje zrzeszone w OPEC wysyłają sprzeczne sygnały, a na rynku pojawiają się spekulacje, że kartel nie zwiększy limitów wydobycia.

Wielu analityków jest zdania, że poziom 30 dolarów za baryłkę, do której niebezpiecznie zbliżają się obecne ceny, zagroziłby ożywieniu gospodarczemu i w dłuższej perspektywie przyczyniłby się do spadku popytu na ropę.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))