23 lipca planowane jest zakończenie procedury ratyfikacyjnej, a już miesiąc później Rosja stanie się pełnoprawnym członkiem Światowej Organizacji Handlu (World Trade Organization — WTO).
— Opinie na temat skutków przyjęcia Rosji do WTO na sektor chemiczny są różne. Niektórzy twierdzą, że długoterminowo będzie to korzystne. Ale na razie jest to ogromne zagrożenie. Nie został zlikwidowany dual pricing i on stanowi największy problem — alarmuje Wojciech Lubiewa-Wieleżyński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.
Tzw. dual pricing to zespół praktyk sprowadzających się do zaniżania cen gazu na rynku rosyjskim wobec cen światowych. W konsekwencji stawki za główny surowiec do produkcji nawozów dla rosyjskich fabryk są niższe niż dla zakładów np. w Polsce. Tymczasem nawozy azotowe odpowiadają za jedną czwartą przychodów grupy tarnowskich Azotów (na które notabene wzywa rosyjski Acron) i ponad połowę grupy Puławy.
Mówisz gaz, myślisz nawóz
Temat cen gazu był wielokrotnie poruszany w rozmowach handlowych między Rosją a Unią Europejską (UE). Niewiele jednak z tego wynikało. W konsekwencji UE wprowadziła kontyngent na import nawozów azotowych z Rosji, a import ponadkontyngentowy obłożyła wysokim cłem antydumpingowym, które wygaśnie za rok.
— Cła wygasną 13 lipca 2013 r. Niemniej przemysł unijny może wnioskować o przegląd wygaśnięcia obecnych barier, w następstwie mogą zostać przedłużone na kolejne pięć lat — informuje Wioleta Witczak z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki. Rosjanie będą działać w przeciwnym kierunku.
Tym bardziej że nie będąc członkiem WTO, mieli ograniczone możliwości przeciwdziałania unijnym barierom handlowym. Nie ma wątpliwości, że cena gazu może być jednym z pierwszych sporów handlowych UE i Rosji w ramach Światowej Organizacji Handlu.
„(…) wiele lat prowadziliśmy trudne rozmowy z Komisją UE w sprawie cen na nośniki energii, szczególnie gazu. Komisja zarzucała nam, że z uwzględnieniem kosztów, ceny na nasz gaz powinny być inne i na tym tle wprowadziła antydumpingowe cło. W naszej ocenie nasze ceny odpowiadają normom WTO i w związku z tym być może niedługo spotkamy się w sądzie WTO” — mówił Maksim Miedwiedkow, rosyjski negocjator akcesji w wywiadzie udzielonym dziennikowi „Kommiersant” kilka dni po zakończeniu negocjacji z WTO.
Pozycja Rosji w sporze może okazać się o tyle silna, że w protokole wejścia do WTO nie zobowiązała się do zrównania ceny gazu na rynku wewnętrznym z ceną eksportową, ale jedynie do podniesienia jej tak, by pokrywała nie tylko koszt wydobycia, ale też utrzymania i ulepszania infrastruktury, eksploracji nowych złóż oraz wypracowania zysku (tzw. formuła cost plus plus). To oznacza, że podwyżka może nie być zbyt wysoka.
— Od ośmiu lat ceny gazu na rynku rosyjskim są systematycznie podnoszone. Ale nasze firmy nigdy nie będą miały tak taniego gazu jak rosyjskie. Te ostatnie płacą obecnie za gaz mniej więcej jedną trzecią tego, co polskie — mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.
— Porozumienie akcesyjne zakłada, że Gazprom na ojczystym rynku będzie stopniowo sprzedawać gaz bez strat, nie wyrównując ich zyskami z eksportu. Przyszłość pokaże, w jakim stopniu taka formuła będzie wystarczająca dla zapewnienia zdrowej konkurencyjności przedsiębiorstw na europejskim rynku — komentuje Wojciech Słowiński, dyrektor zespołu ds. sektora naftowo-gazowego w PwC.
Wydajność to za mało
Polskie zakłady są o około 30 proc. wydajniejsze niż rosyjskie, ale w przypadku zniesienia ceł antydumpingowych niewiele im to pomoże.
— Na skutek relatywnie taniego gazu ziemnego w Rosji, podstawowego surowca do produkcji nawozów, firmy rosyjskie będą posiadały przewagę konkurencyjną nad niejednokrotnie nowocześniejszymi i wydajniejszymi, ale mniej efektywnymi kosztowo zakładami w Polsce — podsumowuje Wojciech Słowiński. Dlatego branża stara się o zniesienie akcyzy na gaz.
— Mamy to obiecane, ale projektu ustawy na razie nie ma — przyznaje Wojciech Lubiewa-Wieleżyński. Odrębnym tematem jest kwestia kauczuków syntetycznych. Rosja zapowiedziała, że wykorzysta mechanizmy WTO do otwarcia chińskiego rynku. Czy do podobnych perturbacji może dojść na linii Polska — Rosja? Mimo wielu prób nie udało nam się uzyskać komentarza Synthosu na ten temat.
OKIEM EKSPERTA
Problemem jest dostosowanie cen gazu
TOMASZ WŁOSTOWSKI
partner zarządzający w brukselskiej kancelarii Eutradedefence
UE wprowadziła wiele ceł na import nawozów ze Wschodu, ale zostały one ostatnio zdjęte: cła na roztwór saletry i mocznika z Rosji w grudniu 2011, a cła na import saletry amonowej z Ukrainy w czerwcu 2012 r. Zostały jedynie cła na roztwór saletry amonowej z Rosji, które wygasną w lipcu 2013 r. — chyba że zapadnie decyzja, aby je przedłużyć. W ostatnim okresie firmy nawozowe były dość dochodowe, w związku z czym pewnie trudniej im było uzasadnić celne zapory.
To, że koniec obowiązywania ceł nałożył się z wchodzeniem Rosji do Światowej Organizacji Handlu, to jedynie kwestia przypadku.
Jedynym obszarem, gdzie wejście Rosji do WTO nakłada się z problematyką ceł antydumpingowych, jest kwestia tzw. dostosowania cen gazu, czyli sztucznego podniesienia w unijnych postępowaniach ceny gazu przy odtwarzaniu kosztu produkcji nawozów w Rosji, aby przypominał on ceny europejskie.
Dzięki temu cła na import nawozów są wyższe. Mimo że Rosja odgraża się, że złoży skargę do WTO, do takiego procesu może nigdy nie dojść. Ze względu na świetne wyniki unijnych firm nawozowych kolejne cła antydumpingowe na import nawozów znikają, więc Rosja może nie mieć czego zaskarżyć.
Ponadto wynik takiego procesu nie jest pewny, a często groźba procesu jest skuteczniejsza niż sam proces. Poza tym Rosjanie zdają sobie sprawę, jak istotna dla firm europejskich jest kwestia cen gazu i taki proces jedynie zaostrzyłby konflikt.