Rośnie zapotrzebowanie na faktoring eksportowy

Patrycja Otto
opublikowano: 2003-08-14 00:00

Wraz ze wzrostem eksportu wśród polskich przedsiębiorstw wzrasta zainteresowanie faktoringiem międzynarodowym. Przystąpienie Polski do UE oraz poszukiwanie przez krajowych producentów nowych rynków zbytu wpłynie na dalszy rozwój tej usługi.

Faktoring eksportowy polega na nabywaniu i obsłudze udokumentowanych fakturami wierzytelności, przysługujących eksporterom od ich zagranicznych odbiorców. Faktor świadczy w tym przypadku podobne usługi jak przy faktoringu krajowym.

— Finansuje sprzedaż z odroczonym terminem płatności, wypłacając zaliczki na poczet przedstawionych mu do wykupu faktur. Poza tym obsługuje od strony księgowej konta dłużników, wyjaśnia przyczyny opóźnień w spłacie należności oraz prowadzi działania zmierzające do ich odzyskania. Często dokonuje również weryfikacji odbiorcy zagranicznego oraz przejmuje na siebie ryzyko braku zapłaty przez importera — wyjaśnia Ewa Gawrońska, pracownik Bibby Factors Polska.

Elementem odróżniającym faktoring eksportowy od krajowego jest lokalizacja siedziby odbiorcy za granicą. Sprawia to, iż faktor oferujący taką usługę musi uwzględniać różnice językowe, kulturowe, miejscowe zwyczaje i praktyki handlowe oraz konieczność prowadzenia rozliczeń w wielu walutach.

— Taka jest właśnie rola firm faktoringowych. To one, zamiast eksporterów, stawiają czoła tym problemom. Stosując wyspecjalizowane techniki zarządzania wierzytelnościami, znajdują partnerów prowadzących dla nich ich obsługę na lokalnych rynkach oraz wypracowują sposoby odzyskiwania należności za granicą — tłumaczy Ewa Gawrońska.

Polscy przedsiębiorcy szybko docenili zalety faktoringu eksportowego. Dzięki niemu mogą usprawnić swoje rozliczenia z zagranicznymi kontrahentami oraz zwiększyć pewność obrotu. Mają także możliwość zastąpienia tradycyjnych sposobów finansowania obrotu zagranicznego, jak np. rozliczenia na zasadzie open account lub akredytywa. Usługa przenosi na zewnątrz czynności związane z bieżącym administrowaniem wierzytelnościami i inkasowaniem należności.

— Wzrost obrotów w transakcjach handlu zagranicznego, rozliczanych na zasadzie open account, jest często hamowany przez opóźnienia wpływu zapłaty od importera. W praktyce należności płacone są po wielu tygodniach, a nawet miesiącach od daty dostawy. Różne kultury biznesu, systemy walutowe oraz bariery prawne i językowe powodują, że krajowy przedsiębiorca napotyka na liczne trudności przy próbach wejścia na rynki zagraniczne. Problemy te mogą być rozwiązane właśnie przez zastosowanie faktoringu eksportowego — mówi Mirosław Jakowiecki z Pekao Faktoring.

Korzystanie z usługi wyspecjalizowanej spółki faktoringowej pozwala również ograniczyć ryzyko związane z niesolidnością potencjalnych kontrahentów. Dzięki faktoringowi zagranicznemu polski eksporter może sprawdzić wypłacalność swojego odbiorcy jeszcze przed dokonaniem sprzedaży. W przypadku uzyskania pozytywnej opinii i podpisania kontraktu, eksporter, na podstawie faktury dokumentu odprawy celnej i listu przewozowego, otrzymuje finansowanie do 80 proc. wartości dostawy w ciągu maksymalnie 3 dni roboczych. Jednocześnie, w ramach udzielonej gwarancji, faktor przejmuje na siebie ryzyko wypłacalności odbiorcy, które mimo wstępnej weryfikacji zawsze istnieje.

Obecnie faktoring międzynarodowy nie zajmuje znaczącej pozycji i stanowi 10-20 proc. portfela kontraktów firm świadczących tego typu usługi. Zdaniem ekspertów, sytuacja ta będzie się jednak zmieniać. Coraz więcej przedsiębiorstw po wypełnieniu swoich nisz w kraju będzie po- szukiwało rynków zbytu za granicą.

— Już teraz średnie i małe firmy prowadzą skuteczną ekspansję na rynki zagraniczne. Dla przykładu, obsługujemy tak ryzykowne rynki jak USA, Izrael, jesteśmy zaangażowani w przygotowywanie transakcji, w której importerem jest przedsiębiorstwo z Chin — mówi Mirosław Jakowiecki.

Do skorzystania z usługi faktoringu eksportowego skłoni firmy także ogromna konkurencja oraz konieczność oferowania coraz bardziej atrakcyjnych warunków płatności, w tym sprzedaży w oparciu o kredyt kupiecki.

— Jest on odpowiedzią na bolączki eksportera takie jak zapotrzebowanie na środki finansowe, niepewność co do kondycji odbiorcy, z którym rozpoczyna współprace, konieczność egzekwowania zapłaty od odbiorcy, który funkcjonuje w odmiennym systemie prawnym i administracyjnym — uważa Ewa Gawrońska.

Należy jednak pamiętać, że nie każdy rodzaj eksportu może zostać objęty faktoringiem.

Andrzej Zbikowski, prezes spółki Handlowy Heller tłumaczy, że dotyczy on jedynie trwałych produktów o ustalonej cenie. Czas spłaty należności powinien natomiast wynosić najwyżej 90 dni. Termin ten może ulec wydłużeniu do 120 —180 dni w przypadku, gdy istnieje małe ryzyko niewypłacalności dłużnika.