Rosyjska Ameryka

Marcin DobrowolskiMarcin Dobrowolski
opublikowano: 2017-04-03 22:00
zaktualizowano: 2017-04-03 21:44

30 marca 1867 r. Rosjanie podjęli najgorszą decyzję biznesową — sprzedali Alaskę Amerykanom. Nie był to jedyny obszar przez nich kontrolowany...

Rosyjska kolonizacja Ameryki Północnej odbywała się najkrótszą drogą — przez Cieśninę Beringa, nazwaną tak zresztą na cześć duńskiego kapitana w służbie rosyjskiej. To on 4 czerwca 1741 r., w dniu swoich 60. urodzin, dotarł na okręcie „Święty Paweł” do zachodnich wybrzeży kontynentu amerykańskiego. Drugi statek, dowodzony przez Aleksieja Czirikowa, odkrył brzegi północno-zachodniej Ameryki — Archipelag Aleksandra (dzisiejsza Alaska). Vitus Bering został wkrótce zmuszony do powrotu z powodu niesprzyjających warunków, a w drodze powrotnej odkrył kilka Wysp Aleuckich. Jeden z żeglarzy zmarł i został pochowany na jednej z tych wysp, a ich grupa została nazwana ku jego czci jako Wyspy Szumagina.

ZŁOTA ZAMRAŻARKA: Podpisanie umowy o sprzedaży Alaski — po lewej siedzi William Seward, sekretarz stanu USA, przed globusem stoi baron Edward de Stoeckl, ambasador Rosji w USA.
FOT. FORUM

Kapitan zachorował zbyt poważnie, aby dowodzić statkiem, który ostatecznie wylądował na bezludnej wyspie w grupie Wysp Komandorskich na południowo-zachodnim Morzu Beringa, gdzie zmarł Bering i jego 28 załogantów. Wyspa nosi jego imię. Rosjanom brakowało pomysłu na wykorzystanie odkrytych terenów. Nie posiadali odpowiedniej liczby ludzi do kolonizacji Syberii i Kamczatki, a co dopiero innej półkuli. Co więcej, zamieszkujący wyspy Aleuci nie byli do nich przyjaźnie nastawieni i pierwsze kontakty z autochtonami zawsze wiązały się z atakami na wysłanników cara. Dopiero w 1784 r. Grigorij Szelichow i Iwan Golikow, syberyjscy handlarze skórami, założyli pierwszą stałą osadę na wyspie Kodiak. To ona stała się ośrodkiem rosyjskiej kolonizacji, a dziesięć lat później rozpoczęła na niej swoją działalność misja Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, która w ciągu kolejnych dekad powołała na terenie Alaski sieć parafii. W 1799 r.

Rosyjsko-Amerykańska Kompania Handlowa stała się monopolistą w handlu na tym terenie w wyniku rozporządzenia cara Pawła I. Był to obszar ogromny, obejmujący ziemie i wody od wybrzeży Japonii do północnych granic Alaski. Stało się to przyczyną niebotycznych dochodów Nikołaja Riezanowa, dyrektora kompanii, i innych udziałowców spółki, włącznie z członkami rodziny carskiej. Jego powodzenie trwało do początków XIX w., gdy złe zarządzanie oraz niedostatek żywności groził kompanii poważnymi stratami bądź nawet całkowitym jej upadkiem. Sytuację uratowało osobiste pojawienie się Riezanowa na administrowanym terenie. Ustanowił m.in. prawa chroniące zwierzęta futerkowe przed lekkomyślnym, nielegalnym ubojem, a także przyczynił się do powstawania i rozwoju szkół. W 1806 r. Riezanow dopłynął do hiszpańskich kolonii w Kalifornii w celu zapewnienia rosyjskiej faktorii zapasów. Kalifornijczycy ugościli zmęczonych Rosjan, ale grzecznie poinformowali, że prawo hiszpańskie zabrania im utrzymywania kontaktów handlowych z koloniami innych monarchów.

Spryt i urok osobisty Riezanowa doprowadziły jednak do sukcesu. Zdołał bowiem zjednać sobie sympatię miejscowej ludności do tego stopnia, że zaręczył się z Concepción Argüello, córką komendanta San Francisco — José Darío Argüello. Gdy sześć tygodni później wypływał w kierunku Nowego Archangielska, ładownia jego statku była wypełniona zapasami chleba i suszonego mięsa. Po dotarciu do domu przeprawił się na Kamczatkę, a stamtąd drogą lądową do Sankt Petersburga, gdzie uzyskał podpis cara pod wynegocjowaną umową z Kalifornią. Zdążył jeszcze wysłać prośby o dyspensę do papieża i króla Hiszpanii o zgodę na ślub prawosławnego z katoliczką. Nie uzyskał odpowiedzi — zmarł na febrę w Krasnojarsku 8 marca 1807 r., a Concepción Argüello wstąpiła do klasztoru.

Śmierć Riezanowa uniemożliwiła realizację porozumienia z San Francisco. Konieczność zapewnienia dostaw żywności do rosyjskich kolonii na północnym Pacyfiku spowodowała wyprawę i założenie w 1812 r. Fortu Ross w Kalifornii. Funkcjonował on do 1841 r. i był głównym ośrodkiem kolonizacji rosyjskiej na wybrzeżu kalifornijskim. Konieczność zapewnienia bardzo długiego łańcucha dostaw, wysokie koszty utrzymywania ośrodków na północnym Pacyfiku oraz problemy budżetu wynikające z kolejnych wojen zmusiły Rosjan do poszukiwania drogi wycofania się z amerykańskich kolonii.

Najrozsądniejsza wydawała się sprzedaż całości. Do prowadzenia rozmów w imieniu cara wyznaczony został baron Edward Stoeckl, a jego partnerem ze strony amerykańskiej był sekretarz stanu William Seward. Rosjanie chcieli teren sprzedać, Amerykanie byli zdeterminowani go kupić. Car Aleksander II uprzedził ponoć swojego wysłannika, żeby wynegocjował cenę nie mniejszą niż 5 mln dolarów. W nocy z 29 na 30 marca 1867 r. delegaci podpisali umowę sprzedaży. Stany Zjednoczone zobowiązały się zapłacić Rosji 7,2 mln dolarów w złocie, co odpowiadało11 mln rubli oraz około 100 mln dolarów obecnej wartości. Czy była to cena uczciwa? Na pewno nie, zwłaszcza że 10 lat wcześniej oszacowano cały teren na 27 mln rubli. Co zabawne, przeciwnicy prezydenta od razu zaatakowali go w Kongresie, zarzucając mu rozrzutność — Alaskę zaczęto nazywać wybiegiem dla białych niedźwiedzi i zamrażarką Sewarda. Aby ostudzić emocje, Edward Stoeckl wydał 133 tys. dolarów na łapówki dla kongresmenów i dziennikarzy. Politycy ratyfikowali umowę, a Amerykanie dowiedzieli się z prasy, jak wspaniały ląd biorą w posiadanie.

Tak zakończyła się rosyjska przygoda z koloniami w Ameryce. Śladami ich obecności są nieliczne zabytki, np. sobór prawosławny w miejscowości Sitka. Wokół transakcji pojawił się wątek polski. Jednym z negocjatorów umowy był Włodzimierz Krzyżanowski, bohater powstania wielkopolskiego i generał armii amerykańskiej wojny secesyjnej. W kilka lat po transakcji został urzędnikiem federalnym na nowo zakupionym terenie. Zakres jego obowiązków nie jest do końca znany. Prawdopodobnie posiadał pełnomocnictwa rządowe do walki z nielegalnym handlem i przemytem. Alaska zaczęła się rozwijać dopiero pod koniec XIX w., kiedy przy granicy z Kanadą odkryto bogate złoża złota. Za 49. stan USA formalnie uznana została dopiero w 1959 r.

Jak wielkie znaczenie miała ta transakcja, przekonali się Amerykanie dopiero w latach zimnej wojny. Ewentualne bazy wojskowe ZSRR na Alasce byłyby wielkim zagrożeniem dla USA. W 1968 r. żal Rosjan jeszcze się zwiększył, kiedy na Alasce odkryto bogate złoża ropy i gazu. Świadomość bliskości potężnego sąsiada jest jednak mocna w głowach mieszkańców stanu — w końcu pięć lat temu Sarah Palin, była gubernator Alaski, przyznała, że z jednej z tamtejszych wysp może zobaczyć Rosję.