
Jak podaje agencja Bloomberg, powołując się na dane firmy Vortexa, w pobliżu wód terytorialnych Hiszpanii u wybrzeży afrykańskiej Ceuty, znajdują się obecnie cztery ogromne tankowce klasy VLCC pomiędzy którymi trwa przeładunek surowca pochodzącego z Rosji. Szacuje się, że ich łączna pojemność to około 8 mln baryłek ropy.
Proceder jest kontynuowany pomimo tego, że przed miesiącem hiszpańskie władze wysłały kolejne monity do lokalnych firm świadczących usługi żeglugowe przypominające o wprowadzonych przez Unię Europejską i Grupę G7 sankcji na eksport rosyjskiej ropy. Chodzi nawet o działalność na wodach międzynarodowych.
Brak narzędzi kontroli
Jednak hiszpańska Dyrekcja Generalna Marynarki Handlowej podkreśla, że nie ma uprawnień do kontrolowania działalności prowadzonej na wodach międzynarodowych i nie ma wiedzy o hiszpańskich firmach dostarczających usługi wspierające nielegalną działalność.
Morski eksport Uralu
Bloomberg pisze, że przeładunki między tankowcami stały się ważnym logistycznym elementem w dostarczaniu rosyjskiej ropy na rynek. Według Vortexa, w lutym około 1/3 eksportu ropy Ural została przeniesiona na morze.
Głównymi punktami przeładunkowymi są Ceuta i grecka Kalamata. Jak szacuje Bloomberg, w tym roku już około 30 mln baryłek ropy zostało w ten sposób przetransferowane, z czego na Ceutę przypadło 43 proc., a reszta na Kalamate. Ładunki trafiły później na azjatycki rynek.