W wywiadzie dla telewizji Bloomberg, udzielonego w środę w Moskwie stwierdził, że oczekuje takich decyzji bezpośrednio od UE lub Europejskiego Banku Centralnego. W grę wchodzi też – co Roubini sugeruje - pakiet pomocowy od MFW.
We wtorek, grecki premier George Papandreou zobowiązał się do zamrożenia płac w sektorach państwowych w ramach trzyletniego planu zmniejszenia deficytu budżetowego, który jest największym spośród krajów wchodzących w skład Unii. Grecja, która w 2009 r. odnotowała deficyt na poziomie 12,7 procent wielkości produkcji przemysłowej, walczy o przekonanie inwestorów, że jest w stanie zredukować deficyt do wymaganego przez UE limitu maksymalnie 3 proc.
Sceptycyzm inwestorów wobec Aten w minionym tygodniu doprowadził do wzrostu rentowności 10-letnich greckich obligacji do najwyższego poziomu sprzed 1999 r., kiedy to kraj przyjął euro.
„Grecja powinna przyjąć wiarygodny plan ostrych cięć wydatków jakie rząd może kontrolować, a nie np. podwyższać podatki „ – sugerują Roubini i Arnab Das, z Roubini Global Economic, cytowani przez środowy Financial Times.
„Brak podjęcia trudnych decyzji każe zwrócić uwagę na niewygodną prawdę
historyczną: że unia walutowa nie przetrwa bez unii finansowej i politycznej” –
konkluduje Roubini.