Rowery z Polski wygrywają z azjatycką konkurencją - prasa

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-06-10 08:01

Polscy producenci rowerów podbijają Europę, wypierając azjatycką konkurencję. Pomaga im Unia Europejska, podnosząc cła na produkty z Chin i Wietnamu - pisze "Życie Warszawy". Ale to, co cieszy polskich producentów, nie musi cieszyć konsumentów. Szczególnie tych o najmniej zasobnych portfelach. Unijne cła powodują, że drożeją najtańsze azjatyckie produkty.

Polscy producenci rowerów podbijają Europę, wypierając azjatycką konkurencję. Pomaga im Unia Europejska, podnosząc cła na produkty z Chin i Wietnamu - pisze "Życie Warszawy". Ale to, co cieszy polskich producentów, nie musi cieszyć konsumentów. Szczególnie tych o najmniej zasobnych portfelach. Unijne cła powodują, że drożeją najtańsze azjatyckie produkty.

Jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego roku udział rowerów chińskich w sprzedaży w Polsce był znaczny. Firmom z Chin łatwiej jest znajdować zagraniczne rynki zbytu, bo, oprócz tego, że produkują taniej, do każdego wyeksportowanego jednośladu dostają 16 proc. rządowych dotacji.

Sytuacja zmieniła się po wejściu Polski do Unii. Rynek europejski chroniony jest cłami antydumpingowymi. Na rowery z Chin obowiązuje obecnie 30-proc. cło. A od 15 lipca może się ono zwiększyć do 48,5 proc.

- Wyższa stawka celna zostałaby nałożona do 2010 roku. To nas cieszy, ponieważ wejście Polski do Unii otworzyło nam nowe, niezwykle atrakcyjne rynki zbytu - mówi Jarosław Sadkowski, dyrektor handlowy Kross, największego producenta rowerów w Polsce.

Według Bogdan Brzuszka, wiceprezesa Arkus & Romet Group, drugiego krajowego producenta rowerów, Chińczycy sprzedają rowery głównie do wielkich sieci handlowych. Są to pojazdy najtańsze, których jakość pozostawia wiele do życzenia. - Dlatego jeśli, po naszym wejściu do Unii Europejskiej, rowery zdrożały, to tylko te najtańsze, w supermarketach - mówi Bogdan Brzuszek.