Wprowadzony od 2004 r. podatek od zysków giełdowych nie powstrzymał hossy na giełdzie.
Wzrosty na rynku akcji zapewniły inwestorom godziwe zyski, którymi teraz trzeba będzie podzielić się z fiskusem. Wydaje się, że zasada jest prosta — dochody te opodatkowane są liniowo, tzn. bez względu na ich wysokość zawsze jedną i tą samą stawką 19-proc. Jednak diabeł tkwi w szczegółach.
Dochody osiągane przez inwestorów giełdowych — podobnie jak inne dochody z kapitałów pieniężnych — nie są sumowane z dochodami z innych źródeł, uzyskiwanymi przez nich w roku podatkowym. Podlegają one rozliczeniu na odrębnym formularzu: PIT-38. Zeznanie to, podobnie jak i „zwykłe” zeznanie roczne, składane jest do końca kwietnia roku następującego po roku uzyskania przychodu (w tym roku, z uwagi na to, że 30 kwietnia przypada w dzień ustawowo wolny od pracy, podatnicy mogą rozliczyć się z fiskusem 2 maja).
Problematyczny PIT-8C
Podstawą do sporządzenia PIT-38 powinien być PIT-8C, przesłany inwestorowi przez obsługujące go biuro maklerskie. PIT-8C powinny otrzymać do końca lutego wszystkie osoby, które dokonując w 2004 r. transakcji na rachunku papierów wartościowych odnotowały zysk lub stratę.
— Inwestorzy, którzy założyli kilka rachunków w różnych biurach maklerskich, otrzymają kilka PIT-8C — mówi Rodosław Kowalski, doradca podatkowy z CEiD.
PIT ten zostanie wysłany także do właściwego urzędu skarbowego. Kosztem wysyłania PIT-ów zostaną obciążone biura maklerskie.
Będą kłopoty z kosztami
Podstawą sporządzenia PIT-38 powinien być PIT-8C, ale czy rzeczywiście może?
— Niestety, odpowiedź na takie, wydawałoby się proste, pytanie nie jest łatwa — zauważa Radosław Kowalski.
W praktyce bowiem okazało się, że podatnik nie zawsze dysponuje takim PIT-em (biura maklerskie nie wysyłają PIT-ów, jeśli nie dysponują pełnymi danymi inwestora), a nawet jeśli go ma — informacje w nim zawarte mogą być niepełne.
Bardzo często PIT-8C nie zawiera pełnych informacji o kosztach uzyskania przychodu z transakcji kapitałowych. Biura maklerskie nie uwzględniają w wystawianych przez siebie PIT-ach niektórych wydatków, które w praktyce mogą być uwzględnione w rachunku podatkowym jako koszt uzyskania przychodu.
W praktyce podatnik, który otrzyma PIT-8C, bardzo często w kwocie kosztów nie odnajdzie np. wydatków obciążających go w związku z zaciągnięciem kredytu na nabycie akcji. Dla inwestorów szczególnie uciążliwy może być brak informacji w PIT-8C o kosztach związanych z zaciągnięciem kredytu na zakup akcji.
— Nic nie stoi na przeszkodzie, by inwestor sam, wypełniając PIT-38, uwzględnił inne, nie wymienione w PIT-8C, koszty, jednak po pierwsze: musi ustalić ich wysokość, a po drugie: musi w odpowiedni sposób je udokumentować, co w praktyce może być niewykonalne — mówi Radosław Kowalski.
W broszurze Ministerstwa Finansów można znaleźć radosne stwierdzenie, że dla wypełnienia zeznania PIT-38 wystarczy przepisać dane z PIT-8C. Okazuje się, że jest to bzdura i w większości przypadków inwestorzy zmuszeni będą do samodzielnego pozyskiwania informacji i dokumentów niezbędnych do rzetelnego wypełnienia zeznania.
Dochód winien być ustalany jako przychód pomniejszony o związane z nim koszty uzyskania. Jednak w każdym przypadku, w którym nie jest możliwe wyznaczenie, które koszty związane są z którymi przychodami, ustawodawca nakazuje stosować metodę „od najstarszych” tzn. FIFO (first in first out, czyli „pierwsze weszło — pierwsze wyszło”). Zgodnie z tą metodą, najpierw sprzedaje się akcje kupione najwcześniej.
— Zasada FIFO może działać na niekorzyść podatników, gdyż przykładowo podmiot, który w 2003 r. kupił x akcji spółki, w 2004 r. dokupił x kolejnych, a następnie sprzedał x walorów, zgodnie z zasadą, w praktyce pozbył się nieopodatkowanych akcji nabytych przed 2004 rokiem — twierdzi Radosław Kowalski.
Odliczanie strat
Jest też dobra wiadomość, gdyż będziemy mogli odliczać straty kapitałowe. Strata powstanie wówczas, gdy sprzedamy poniżej ceny nabycia papiery wartościowe kupione na giełdzie w 2004 r. Stratę powstałą wówczas będziemy mogli odliczać w pięciu kolejnych latach (w jednym roku możemy odliczyć najwyżej 50 proc. poniesionej straty).