Wzrost gospodarczy w nowych krajach UE jest nadal wysoki, ale w Polsce jego tempo wyraźnie spadło — oceniają eksperci.
Najnowszy kwartalny raport Banku Światowego (BŚ), dotyczący wyników gospodarczych nowych krajów UE z regionu Europy Środkowo-Wschodniej (tzw. grupa EU8), powinien dać polskim władzom do myślenia. Choć generalna ocena gospodarek naszego regionu wypada dobrze, to w przypadku Polski obraz nie jest już tak korzystny.
Tygrysy Europy
Po dziewięciu miesiącach 2005 r. eksperci BŚ oceniają, że tempo wzrostu gospodarczego w naszym regionie jest na wysokim poziomie, mimo niekorzystnych warunków zewnętrznych (wzrost cen ropy i stagnacja w starych krajach UE). Jednak według BŚ, w Polsce tempo wzrostu wyraźnie spadło. Eksperci prognozują, że w tym roku wyniesie ono 3,6 proc., wobec 5,4 w 2004 r. To największy przewidywany spadek w grupie EU8.
— W przypadku Polski słaby popyt inwestycyjny stał się hamulcem wzrostu — uważa Thomas Blatt Laursen, główny ekonomista w biurze BŚ w Polsce.
Niski poziom inwestycji to jednak nie wszystko. Poważnym problemem największych krajów EU8 (w tym Polski) jest słaby popyt wewnętrzny, a więc w dużej mierze kiepska dynamika konsumpcji krajowej. Z raportu wynika, że kraje bałtyckie i Słowacja pozostały na ścieżce szybkiego wzrostu dzięki silnemu popytowi wewnętrznemu. Tymczasem w Polsce, Czechach, Słowenii i na Węgrzech motorem wzrostu pozostaje eksport.
Wyborcze zamieszanie
To jednak nie jedyne powody spowolnienia. Analitycy BŚ oceniają, że ważnym czynnikiem wstrzymującym, a w niektórych przypadkach odwracającym kierunki reform gospodarczych w krajach grupy wyszehradzkiej mogą być wybory.
Autorzy raportu podkreślają, że w całym regionie w 2005 r. nastąpiła dalsza poprawa bilansu płatniczego, a także spadek deficytu w obrotach bieżących (poza Słowacją).
„Ograniczeniu nierównowagi w obrotach bieżących towarzyszyło zwiększenie napływu inwestycji bezpośrednich w niektórych krajach (szczególnie w Czechach, Słowacji, Estonii i na Węgrzech) lub inwestycji portfelowych (Polska, Węgry)” — czytamy w raporcie.
Eksperci BŚ przewidują, że kraje grupy wyszehradzkiej, z wyjątkiem Węgier, zrealizują tegoroczne cele fiskalne lepiej niż zakładano.