RPO bierze na cel fałszywe rejestracje

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2016-01-18 22:00

Rzecznik praw obywatelskich chce zmian w prawie, które uniemożliwią rejestrowanie działalności gospodarczej pod cudzym adresem

Takich przypadków co roku jest kilka tysięcy — do właścicieli nieruchomości zgłaszają się urzędnicy lub wierzyciele nieuczciwych przedsiębiorców, którzy bez wiedzy właścicieli zarejestrowali działalność pod ich adresem. Taka rejestracja jest bardzo prosta, bo w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) prawa do korzystania z nieruchomości, w której prowadzona jest działalność, nikt nie weryfikuje.

SPRAWY PRZEDSIĘBIORCZE:
SPRAWY PRZEDSIĘBIORCZE:
Adam Bodnar, który jest rzecznikiem praw obywatelskich od września ubiegłego roku, jeszcze przed objęciem stanowiska kładł duży nacisk na obronę praw przedsiębiorców, zwłaszcza małych i średnich. Musi też bronić zwykłych obywateli przed nieuczciwymi przedsiębiorcami.
Grzegorz Kawecki

Na cudze konto

Nieuczciwi przedsiębiorcy rejestrują działalność gospodarczą pod cudzym adresem np. w celu dokonania oszustw w rozliczeniu podatku, zaciągnięcia kredytu czy innych zobowiązań. „W ciągu krótkiego czasu przedsiębiorcy, posługując się cudzym adresem, są w stanie osiągnąć zamierzony skutek. Natomiast osoby poszkodowane nie mają w zasadzie możliwości obrony przed takim wpisem (…). Zdarzają się przypadki, kiedy obywatele dowiadują się o rejestracji działalności pod ich adresem od organów podatkowych, np. domagających się wyższej stawki podatku od nieruchomości. Procedura wykreślenia nieprawidłowych danych jest długotrwała, a skutki ujawnienia cudzego adresu są niejednokrotnie trudne do odwrócenia” — głosi pismo Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich (RPO), do Mateusza Morawieckiego, ministra rozwoju.

Coś za coś

Kłopoty z lewymi rejestracjami ciągną się niemal od początku wieku. Do 2001 r. przedsiębiorcy przy zgłaszaniu wpisu do ewidencji działalności gospodarczej musieli dołączyć dokument potwierdzający tytuł prawny do lokalu, w którym prowadzona jest działalność. Przepis skreślono w ramach wprowadzania ułatwień w rejestrowaniu działalności gospodarczej. Niestety szybko zaczęły się problemy. Już w 2002 r. ówczesny rzecznik praw obywatelskich Andrzej Zoll apelował o powrót do starego rozwiązania. Ostatnią próbą rozwiązania problemu była wrześniowa nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która ma wejść w życie w maju tego roku. Wprowadzono w niej wymóg posiadania przez przedsiębiorcę tytułu prawnego do nieruchomości, ale… bez obowiązku dołączeniapotwierdzających go dokumentów do wniosku o wpis. RPO nie jest pewien, czy to wystarczy. „Zwracam się z prośbą o przedstawienie stanowiska wobec zgłoszonych wątpliwości, a w szczególności o ocenę, czy ochrona osób poszkodowanych przez nieuprawnioną rejestrację działalności pod ich adresem będzie wystarczająca” — głosi pismo rzecznika. Ministerstwo Rozwoju do sprawy jeszcze się nie odniosło.

 

OKIEM EKSPERTA
Zmienić praktykę, nie teorię

PIOTR WOŁEJKO, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Pracodawców RP

Dostrzegamy problemy związane z prowadzeniem przez nieuczciwych przedsiębiorców działalności pod fikcyjnymi adresami, które dotykają przypadkowych, niewinnych i najczęściej nieświadomych obywateli. Sednem sprawy jest jednak to, że instytucje publiczne, których celem jest np. odzyskanie wierzytelności, nie zwracają uwagi na takie adresowe „niuanse”, starając się ściągać długi od faktycznych mieszkańców czy właścicieli nieruchomości. Można przeprowadzić dziesiątki zmian w przepisach, nałożyć kolejne obowiązki i wprowadzić następne obostrzenia, ale problem tkwi w praktyce, a nie w prawie. Nie wyobrażam sobie, aby pod wskazane w CEIDG adresy wysyłano np. policjantów, żeby sprawdzili, czy faktycznie działa tam przedsiębiorstwo. Nie mówiąc już o stworzeniu odrębnej służby, urzędu czy inspekcji, która zajmowałaby się potwierdzaniem działania firm pod adresami wskazanymi w CEIDG. Należy wymagać, by już istniejące instytucje właściwie wypełniały swoje obowiązki, zapewniając ochronę osobom i przedsiębiorcom, których adresy zostały wykorzystane przez nieuczciwych przedsiębiorców czy wręcz przestępców udających przedsiębiorców. Na pewno realizacji tego celu nie przysłuży się tworzenie kolejnych biurokratycznych obowiązków, z którymi nieuczciwi prędzej czy później sobie poradzą, a które strawią czas i energię uczciwych przedsiębiorców.

OKIEM EKSPERTA
Zmienić praktykę, nie teorię

PIOTR WOŁEJKO, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Pracodawców RP

Dostrzegamy problemy związane z prowadzeniem przez nieuczciwych przedsiębiorców działalności pod fikcyjnymi adresami, które dotykają przypadkowych, niewinnych i najczęściej nieświadomych obywateli. Sednem sprawy jest jednak to, że instytucje publiczne, których celem jest np. odzyskanie wierzytelności, nie zwracają uwagi na takie adresowe „niuanse”, starając się ściągać długi od faktycznych mieszkańców czy właścicieli nieruchomości. Można przeprowadzić dziesiątki zmian w przepisach, nałożyć kolejne obowiązki i wprowadzić następne obostrzenia, ale problem tkwi w praktyce, a nie w prawie. Nie wyobrażam sobie, aby pod wskazane w CEIDG adresy wysyłano np. policjantów, żeby sprawdzili, czy faktycznie działa tam przedsiębiorstwo. Nie mówiąc już o stworzeniu odrębnej służby, urzędu czy inspekcji, która zajmowałaby się potwierdzaniem działania firm pod adresami wskazanymi w CEIDG. Należy wymagać, by już istniejące instytucje właściwie wypełniały swoje obowiązki, zapewniając ochronę osobom i przedsiębiorcom, których adresy zostały wykorzystane przez nieuczciwych przedsiębiorców czy wręcz przestępców udających przedsiębiorców. Na pewno realizacji tego celu nie przysłuży się tworzenie kolejnych biurokratycznych obowiązków, z którymi nieuczciwi prędzej czy później sobie poradzą, a które strawią czas i energię uczciwych przedsiębiorców.