Nordine Naam, strateg Natixis zwrócił uwagę, że choć obecne pogorszenie koniunktury będzie miało raczej krótkotrwały negatywny wpływ, to powolne przyspieszanie wzrostu w przyszłym roku spowoduje iż waluty regionu zaczną się umacniać później.
Złoty, najbardziej płynna waluta regionu, ma osłabnąć w przyszłym roku o 0,5 proc. do 4,30 za euro. Obecna 12-miesięcznaa prognoza jest taka sama jak przedstawiona w ubiegłym miesiącu. Na złotym wciąż ciąży sprawa kredytów frankowych i ich wpływu na sektor bankowy, pisze Reuters. Agencja przypomina o osłabieniu złotego po niedawnym wyroku Sądu Najwyższego, który zwiększył obawy przewalutowania kredytów we frankach na złotowe na niekorzystnych dla banków warunkach. W raporcie z 3 grudnia Raiffeisen Bank przywołał jako uzasadnienie fluktuacji kursu wymiany euro na złotego w pobliżu 4,30 zł zarówno sprawę kredytów frankowych jak i dane makro sygnalizujące słabnięcie aktywności polskiej gospodarki.
Forint, według większości analityków ankietowanych przez Reutersa, ma za 12 miesięcy być notowany po ok. 335 HUF za euro, co oznacza osłabienie węgierskiej waluty o ok. 1,1 proc. Rumuński lej ma osłabnąć w tym samym czasie o 1,5 proc. do 4,85 RON za euro.
Analitycy spodziewają się umocnienia czeskiej korony o 0,5 proc. do 25,43 CZK za euro w perspektywie 12 miesięcy. Argumentują, że bank centralny Czech jest jednym z niewielu w Europie, który rozważa możliwość podwyższenia stóp w celu walki z inflacją.
- Gra na słabnięcie euro i umocnienie korony czeskiej powinna dać pozytywny wynik – powiedział Petr Krpata, główny strateg walutowy ING.