Ostatnie miesiące przyniosły silny wzrost cen surowców. To może być coś więcej niż tylko odbicie po covidowym krachu, ponieważ tzw. commodities są niemal rekordowo tanie w stosunku do akcji.
Można powiedzieć, że koronakryzys zaczął się na rynkach surowcowych. Ceny commodities mocno spadały już w styczniu i lutym 2020 r., podczas gdy giełdowe indeksy dzielnie atakowały historyczne szczyty. Gdy w lutym na łamach „Pulsu Biznesu” zastanawialiśmy się, który z tych rynków ma rację, trudno było przewidzieć, że rynek akcji może się mylić aż tak bardzo i tak długo pozostawać oderwany od rzeczywistości.