Światowych finansistów bardziej niepokoi decyzja w sprawie Grecji i Portugalii niż skutki zatrzymania szefa MFW.
Informacja o aresztowaniu pod zarzutem gwałtu Dominika Straussa-Kahna, szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), stało się sensacją światowych mediów. Wpływowy finansista, zwany we Francji DSK, nie dotarł na trwający właśnie szczyt ministrów finansów krajów Eurogrupy. Na brukselskim spotkaniu MFW reprezentuje Egipcjanka — Nemat Shafik, zastępczyni dyrektora zarządzającego. Natomiast stery funduszu przejął wicedyrektor John Lipsky.
— Mimo obaw rynki finansowe przyjęły aresztowanie ze spokojem. Bardziej obawiać się możemy reakcji na decyzje, jakie zapadną na szczycie ministrów finansów — mówi Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.
— Niemcy już rozpoczęły dyplomatyczne zabiegi o to, by następcą aresztowanego Dominique’a Strauss-Kahna był Europejczyk. Być może forsowanie Niemca Axela Webera na szefa MFW będzie ceną za mianowanie Włocha Mario Draghiego szefem Europejskiego Banku Centralnego, co może nastąpić jesienią — uważa Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.
Jednym z głównych tematów spotkania unijnych ministrów finansów miała być ewentualna nowa pomoc dla Grecji. Angela Merkel, kanclerz Niemiec, przyznała, że jakiekolwiek rozmowy na temat restrukturyzacji greckiego długu przed 2013 r. miałyby negatywny wpływ na zaufanie inwestorów do strefy euro.
Ministrowie domagają się od Grecji finansowania deficytu z przyspieszonej prywatyzacji. W Brukseli mają także zapaść decyzje o warunkach udzielenia 78 mld EUR pomocy dla Portugalii.