Wybory do Parlamentu Europejskiego (PE) odbyły się prawie pięć miesięcy przed krajowymi do Sejmu i Senatu, ale nowa Rada Ministrów wystartuje na pewno szybciej niż nowa Komisja Europejska (KE).
Powody leżą po obu stronach. Prawo i Sprawiedliwość ponownie zdobyło w Sejmie większość bezwzględną, zatem jedyną istotną kwestią jest podyktowanie przystawkom, czyli Solidarnej Polsce i Porozumieniu, na jakie wycinki rządowego tortu mogą liczyć. Natomiast czasochłonne konstruowanieKE zależy od tylu zmiennych, że gabinet Ursuli von der Leyen wprowadzi się do gmachu Berlaymont w Brukseli nie 1 listopada 2019 r,. lecz może 1 grudnia, może 1 stycznia 2020 r., a może… później. Ekipa Jean-Claude’a Junckera na halloween miała już zostawić wysprzątane biurka, jednak jeszcze poadministruje.