Rząd może coś kombinować

Grzegorz Maliszewski
opublikowano: 2002-09-18 00:00

Publikacja danych o spadku inflacji w sierpniu do rekordowo niskiego poziomu 1,2 proc. spotkała się z wyważoną, choć pozytywną reakcją rynku. W trakcie wczorajszej sesji zmiany cen obligacji były niewielkie, choć tendencja była wzrostowa. Tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszyły się papiery 5-letnie. W popołudniowej części sesji nastąpiło pogorszenie nastrojów. Była to reakcja na wyniki przetargu zamiany obligacji, na którym resort finansów sprzedał papiery za 732 mln zł, akceptując ceny niższe od notowanych na rynku wtórnym. Na dotychczasowych przetargach wartość sprzedanych papierów często nie przekraczała 300 mln zł. Wzbudziło to przypuszczenia, że ministerstwo stara się umieścić na rynku większą wartość papierów skarbowych bez wystawiania ich na comiesięczne aukcje obligacji. Wobec niezrealizowania przychodów z prywatyzacji rynek obawia się wzrostu podaży obligacji pod koniec roku.

W perspektywie średniookresowej obligacje, w szczególności długi koniec krzywej, mają jeszcze potencjał wzrostowy. Przemawia za tym trwałość procesu dezinflacji oraz zbliżająca się perspektywa członkostwa Polski w UE. W najbliższych dniach natomiast uwaga rynku koncentrować się będzie na pracach nad przyszłorocznym budżetem, który zgodnie z zapowiedziami ma być przyjęty przez rząd w tym tygodniu.