Rząd zapowiada, że w I kw. 2025 r. skończy prace nad kluczowym dla energetyki Krajowym planem w dziedzinie energii i klimatu (KPEiK). W ubiegłym roku poddał konsultacjom dwa scenariusze tego planu — zachowawczy i ambitny. Teraz musi przygotować ostateczną wersję i wysłać ją do Komisji Europejskiej.
— W ambitniejszym scenariuszu KPEiK jest sprzeczny z założeniami umowy społecznej w sprawie górnictwa. Musi nastąpić przyspieszenie odejścia od węgla i będzie to duże wyzwanie dla rządu — mówi Paweł Wiejski, analityk Instytutu Zielonej Gospodarki.
Ambitna wersja planu klimatycznego zakłada, że w 2040 r. węgiel będzie odpowiadać tylko za 1 proc. produkcji energii elektrycznej, a podpisana ze związkami zawodowymi umowa przewiduje zamknięcie ostatniej kopalni w 2049 r.
Na 2025 r. przesuwa się też aktualizacja Polityki energetycznej Polski do 2040 r. i Programu polskiej energetyki jądrowej. Rząd powinien też przygotować strategie sektorowe dotyczące np. ciepłownictwa, wodoru oraz wychwytu i przechowywania dwutlenku węgla.
— Rok 2025 to czas na przedstawienie szczegółowej rządowej agendy działań na drugą połowę kadencji, szczególnie że po wyborach prezydenckich będzie wiadomo, jakie pole manewru będzie miała koalicja rządząca — mówi Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform.
Do przedstawienia takich planów mogłoby dojść latem lub jesienią. Jeśli tak się nie stanie, to jego zdaniem rząd straci okazję na nowe otwarcie i do końca kadencji będzie zajmował się tylko gaszeniem pożarów.
Ze wszystkimi prognozami branżowymi i makroekonomicznymi możesz zapoznać się w specjalnym serwisie „Co nas czeka”. Na stronie znajdziesz także felietony liderów biznesu, nauki, kultury i geopolityki, takich jak Aleksander Kwaśniewski, Jacek Dukaj, Aleksandra Przegalińska, gen. Rajmund Andrzejczak, Sebastian Kulczyk, Rafał Brzoska czy Adam Góral.
Ryzyko luki w systemie
Według ekspertów coraz bardziej palącym problemem staje się tzw. luka mocy w energetyce. Elektrownie węglowe stopniowo kończą pracę, a w ich miejsce trzeba zbudować takie źródła, które zapewnią stabilność systemu w okresie mniejszej produkcji energii ze źródeł odnawialnych.
— Proces wyłączania elektrowni węglowych niedługo przyspieszy, a kluczowe dla integracji OZE i bieżącego bilansowania systemu magazyny nie zapewnią odpowiedniej rezerwy na kilka dni czy tygodni. Dlatego należy zapewnić oddzielne finansowanie budowy mocy szczytowych i rezerwowych — w praktyce dużą część odpowiedzi zapewnią jednostki gazowe — mówi Aleksander Śniegocki.
Michał Kozak, analityk Trigon Domu Maklerskiego, uważa, że źródło finansowania dla elektrowni gazowych może pojawić się już wkrótce.
— W 2025 r. poza aukcją dla elektrowni węglowych prawdopodobnie odbędzie się dodatkowa aukcja rynku mocy preferująca budowę elektrowni gazowych. Będzie miała szczególne znaczenie dla Enei, która już musi przygotować inwestycję w blok gazowy w Kozienicach — mówi Michał Kozak.
Nowe wiatraki i pożegnanie z węglem
Jeśli chodzi o rozwój OZE, obaj eksperci spodziewają się nowelizacji ustawy, która ułatwi budowę farm wiatrowych na lądzie. W 2025 r. mogą też zapaść kluczowe decyzje dotyczące budowy morskich farm wiatrowych czy elektrowni jądrowej.
— Jako bardzo duży projekt inwestycyjny należy też traktować program Czyste powietrze, którego skuteczna realizacja zależy przede wszystkim od rządu. Istotne jest, kiedy program zostanie odblokowany i czy będzie zapewniał efektywne wsparcie renowacji budynków zarówno dla najuboższych, jak też dla klasy średniej — mówi Aleksander Śniegocki.
Kolejna istotna kwestia, którą wkrótce powinien zająć się rząd, to finansowanie Polskiej Grupy Energetycznej (PGE). Największy producent węgla w kraju dostaje zastrzyki finansowe z budżetu jako dopłaty do redukcji zdolności wydobywczych.
— Komisja Europejska wciąż nie wydała decyzji w sprawie pomocy publicznej, która ostatecznie może być tylko jedna — trzeba będzie zwrócić te kwoty. Co wtedy zrobi rząd? Na razie ucieka od tematu, ale rośnie też świadomość, że problem z niską wydajnością wydobycia i wynikającymi z tego stratami nie zniknie sam. Wobec trudnej sytuacji budżetowej być może tutaj też nastąpi zmiana w podejściu rządu do sektora — mówi Aleksander Śniegocki.
Rząd musi też zdecydować, w jaki sposób wykorzysta przychody ze sprzedaży uprawnień do emisji gazów cieplarnianych.
— Te pieniądze powinny być skierowane na wsparcie inwestycji ograniczających zależność polskiej gospodarki od paliw kopalnych i poprawienie bilansu naszego udziału w ETS. Ze względu na trudną sytuację budżetową rząd będzie miał jednak dużą pokusę, by utrzymać obecny stan, w którym dochody ze sprzedaży uprawnień rozpływają się w ogólnym budżecie — uważa Aleksander Śniegocki.
Spółki sobie poradzą
W 2024 r. nie ruszył zapowiadany proces wydzielania elektrowni węglowych z firm energetycznych i
przekazywania ich skarbowi państwa.
— Sądzę, że za kilka miesięcy możemy usłyszeć jakąś datę przekazania tych aktywów do państwowego podmiotu, ale nie wszystkich, lecz konkretnych bloków, zwłaszcza w PGE — mówi Michał Kozak.
W 2025 r. spodziewa się też kolejnych umów na finansowanie z KPO podpisywanych przez spółki energetyczne, a większość tej puli powinna przypaść PGE. Można też oczekiwać skupowania z rynku projektów OZE przez grupy energetyczne, które będą chciały zabezpieczyć ceny energii na dłuższy okres.
— W Tauronie widać pole do poprawy wyników w 2025 r. W przypadku Enei wyniki za ostatni rok są wysokie i raczej nie do powtórzenia, ale nie powinno to osłabić pozytywnego sentymentu rynku do spółki — uważa analityk.

Kluczem do zapewnienia bezpiecznych dostaw energii w przyszłości jest transformacja energetyczna, która będzie głównym celem dla PGE także w 2025 r. Liczymy, że nowy rok rozpoczniemy z przytupem, podejmując ostateczną decyzję inwestycyjną w sprawie budowy największej w polskiej części Bałtyku morskiej farmy wiatrowej Baltica 2 o mocy 1,5 GW i rozpoczynając pierwsze prace budowlane na morzu.
Pracujemy nad aktualizacją strategii Grupy PGE — chcemy ją zaprezentować w 2025 r. Kontynuujemy nasze wielkoskalowe inwestycje. Będziemy inwestować w sieci dystrybucyjne i dekarbonizować ciepłownictwo. W 2025 r. planujemy również uzyskać rekordowe wsparcie dla naszych inwestycji, szczególnie w ramach KPO.
Liczymy na finalne decyzje w kwestii zapoczątkowanych w 2024 r. prac nad ułatwieniem rozwoju lądowych źródeł OZE, w szczególności wiatrowych, oraz przedłużenia i dostosowania mechanizmów rynku mocy do potrzeb krajowego systemu elektroenergetycznego. W tym roku odbędzie się pierwsza aukcja na morskie farmy wiatrowe, w której chcemy wziąć aktywny udział.
W przypadku ciepłownictwa rok 2025 będzie również istotny z powodu terminów transpozycji do prawa krajowego unijnych dyrektyw z pakietu Fit for 55, które wdrażają m.in. kluczowe dla sektora kryteria dla efektywnych systemów ciepłowniczych. Dekarbonizacja ciepłownictwa będzie dużym wyzwaniem inwestycyjnym, dlatego proces musi zostać przeprowadzony w sposób zapewniający ochronę odbiorców końcowych przed drastycznym wzrostem cen ciepła. Niezbędne więc są nowe mechanizmy łagodzące koszty procesu zazieleniania.
Prezydencja Polski w Radzie UE przypada na początek prac nowo uformowanych instytucji unijnych, dlatego będzie to zapewne bardzo intensywny czas prac legislacyjnych. Już na początku 2025 r. spodziewamy się przedstawienia nowego ładu przemysłowego i rozwiązań przeciwdziałających wysokim cenom energii. Jako branża mocno liczymy na zaangażowanie prezydencji w priorytet dotyczący bezpieczeństwa energetycznego, w szczególności w ujęciu bezpieczeństwa dostaw surowców i energii, jak też cen energii.