Koordynacją walki z unikaniem podatków zajmie się specjalny komitet sterujący, składający się z wysokiej rangi urzędników z instytucji państwowych. Jego powołanie zapowiedział Tomasz Tratkiewicz, dyrektor departamentu podatku od towarów i usług Ministerstwa Finansów (MF).
— Chcemy powołać zespół do spraw szarej strefy, który gromadziłby najważniejszych urzędników z poszczególnych ministerstw. Wśród organów centralnych było bardzo duże zainteresowanie, również z takich instytucji jak Straż Graniczna i Policja. Chcemy podjąć realne działania, żeby wydać walkę szarej strefie. Oczywiście we współpracy z przedsiębiorcami, bo gdyby było trzeba podjąć jakieś działania legislacyjne, chcemy je konsultować — mówił Tomasz Tratkiewicz na konferencji „Nowoczesne technologie w walce z nadużyciami” zorganizowanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Szara strefa na celowniku
Szef departamentu VAT poinformował, że prace nad powołaniem zespołu to efekt m.in. wypełniania rekomendacji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który zalecał Polsce większą aktywność w ograniczaniu szarej strefy. Według MFW szara strefa w Polsce to aż 27 proc. PKB. Według Tomasza Tratkiewicza to 5 pkt proc. powyżej unijnej średniej.
— Nasz cel to zmniejszenie skali szarej strefy przynajmniej do poziomu średniej UE w ciągu kilku lat, czyli ograniczenie jej zakresu o 100 mld zł. To znacznie poprawiłoby wpływy do budżetu państwa i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Cel jest ambitny, ale realny — powiedział dyrektor departamentu w MF.
Nieformalnie rozmowy o powołaniu zespołu trwają już od kilku miesięcy.
— Mamy projekt zarządzenia premiera. Zakładamy, że w przyszłym tygodniu zostanie skierowany do konsultacji zewnętrznych — powiedział Tomasz Tratkiewicz.
Nieuczciwa konkurencja z Chin
Podkreślał, że walka z szarą strefą ma też na celu ochronę rzetelnych firm, które nie są w stanie sprostać nieuczciwej konkurencji przedsiębiorców ukrywających
obroty.
— To jest robione dla nich. Chodzi o to, żeby tę nieuczciwą konkurencję wyeliminować — powiedział szef departamentu w MF.
Jako przykład podał sektor e-commerce, w którym krajowe firmy nie wytrzymują konkurencji z platformami z Chin.
— Chcemy podjąć próby — może już nie w ramach komitetu sterującego — lepszego zaadresowania problemu chińskich platform niż do tej pory. Tym bardziej że zbliża się polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej — stwierdził Tomasz Tratkiewicz.
Jak duża jest szara strefa?
Szacunki wielkości szarej strefy w Polsce, jakie podaje Międzynarodowy Fundusz Walutowy, należą do najbardziej pesymistycznych. Inne ośrodki oceniają, że gospodarka nierejestrowana u nas ma znacznie mniejszy zakres. Takie wyliczenia przedstawia GUS. Według ostatnich dostępnych danych, za rok 2022, szara strefa to 8,9 proc. PKB. Tu jednak ważne zastrzeżenie — GUS odróżnia szarą strefę od działalności przestępczej. Według jego definicji ta pierwsza to legalna działalność, ale ukrywana, aby np. nie płacić podatków czy składek na ZUS. Ta druga to przestępstwa, jak handel narkotykami, sutenerstwo czy przemyt. Obie składają się na gospodarkę niejawną, a ta w sumie ma wielkość 9,2 proc. PKB.
Szara strefa w ujęciu GUS kurczy się, jeszcze w 2019 r. wynosiła 11,7 proc. PKB. Największy udział w niej mają handel, gastronomia i hotelarstwo, w których ukryte obroty to 3 proc. PKB.
Bardziej pesymistyczne są szacunki ekspertów, np. Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych. Według niego udział szarej strefy w polskiej gospodarce w tym roku wyniesie 18,5 proc. Wyliczenia eksperci instytutu przedstawiali wiosną tego roku, gdy zakładali, że polska gospodarka będzie dynamicznie się rozwijać, osiągając 3-procentowe tempo wzrostu PKB. Spodziewali się, że lepsza sytuacja gospodarcza będzie zniechęcać firmy do szukania oszczędności dzięki unikaniu podatków i składek, przez co zakres szarej strefy miał spaść z 18,9 proc. w 2023 r.
UN Global Compact, inicjatywa ONZ propagująca odpowiedzialne społecznie zachowania w gospodarce, wyliczał, że w 2023 r. jedna piąta polskiej gospodarki pochodziła z szarej strefy. W raporcie sprzed roku przedstawiał szacunki, z których wynikało, że wielkość gospodarki nierejestrowanej była u nas większa niż średnio w Europie. Przeciętnie na Starym Kontynencie udział szarej strefy w PKB wynosił 17,3 proc. UN Global Compact opierał wnioski m.in. na danych z Państwowej Inspekcji Pracy wskazujących na rosnący odsetek zatrudniania z naruszeniem prawa i rosnącej liczbie pracujących, którzy nie byli zgłaszani (lub zgłoszono ich z opóźnieniem) do ubezpieczeń ZUS.
