We włoskiej stolicy trwa właśnie usuwanie dziesiątek przewróconych w czasie ostatnich huraganowych wiatrów drzew. Burmistrz wyjaśniła, że wycinka jest niezbędna w przypadku drzew, których nie można już uratować i nie pomaga im konserwacja.
— Wiele okazów, które runęły, ma około 90 lat, im nie wystarczy już zwyczajna opieka. Wiem, że rozgniewam wiele stowarzyszeń obrońców przyrody, ale taka jest sytuacja dziedzictwa drzewostanu w Rzymie — powiedziała Virginia Raggi.
W ostatnich latach rozpoczęto monitoring 82 tys. starych drzew, które stoją wzdłuż ulic i na placach. Wycięto już 2 tys. najbardziej niebezpiecznych.
— Trzeba mieć odwagę, żeby powiedzieć, że potrzebna jest nadzwyczajna akcja, która nieuchronnie zmieni też pejzaż Rzymu. Stuletnie sosny stanowią część jego panoramy, ale tak dalej być nie może — oświadczyła burmistrz.